Niepokojąca wiadomość trafiła na skrzynkę mailową Anny Mieczkowskiej. Ktoś grozi prezydent Kołobrzegu śmiercią i to nie przebierając w słowach. Warto przypomnieć, że niedawno groźby skierowano też pod adresem samorządowców z większych miast w Polsce: Wrocławia, Lublina czy Białegostoku. Anna Mieczkowska ogłosiła, że otrzymała niepokojącą wiadomość i złożyła ważną deklarację: – Ta próba przestraszenia mnie, nie będzie miała wpływu na moją pracę, czy też na moją otwartość w kontaktach z Wami – obiecała prezydent Kołobrzegu. W mailu, jaki otrzymała, miała pojawić się groźba śmierci i wulgarne wyzwiska. Anna Mieczkowska zawiadomiła policję i – jak sama przyznaje – liczy na to, że autor listu szybko trafi przed sąd. – Absolutnie nie ma miejsca na mowę nienawiści i jakiekolwiek groźby karalne. Wspólnie powinniśmy takie zachowania eliminować z przestrzeni naszego życia.
Zobacz też: Szok! Leżał przed szpitalem. Pielęgniarki odmówiły pomocy
Prezydent Kołobrzegu przyznała, że w związku z tą sytuacją w Urzędzie Miasta wdrożono odpowiednie procedury, ale deklaruje, że to nie utrudni pracy ani jej, ani urzędników. – Groźba śmierci i brutalne wyzwiska. Maila z takimi pogróżkami otrzymałam anonimem przesłanym na moją skrzynkę pocztową. Dzielę się z Wami tą informacją, gdyż pragnę podkreślić, że ta próba przestraszenia mnie nie będzie miała wpływu na moją pracę, czy też na moją otwartość w kontaktach z Wami – ogłosiła Anna Mieczkowska. – Zawiadomiłam policję i złożyłam wniosek o ustalenie oraz ściganie autora wiadomości. Liczę, że szybko trafi przed sąd – napisała w krótkim oświadczeniu, które opublikowała w sieci, informując o niepokojącej wiadomości z pogróżkami, jaką otrzymała.