Tydzień temu kołobrzescy policjanci otrzymali informację o zaginięciu pani Teresy, która przyjechała na wypoczynek do Kołobrzegu z drugiego końca Polski, bo aż z Tarnowa. W poniedziałek, 21 czerwca kobieta wyszła z ośrodka, w którym przebywała i już do niego nie wróciła. Jeszcze tego samego dnia o godz. 15:20 kontaktowała się ze swoimi bliskimi, później ślad po niej zaginął.
Policjanci ustalili, że w poniedziałek wieczorem, kobieta byla widziana na dworcu kolejowym, gdzie kupiła bilet na pociąg do Zawiercia. Nie wiadomo jednak, czy do niego wsiadła, czy pozostała w Kołobrzegu. Rozpoczęto poszukiwania pani Teresy.
Czytaj też: Mielno: Wandale zniszczyli wieżę ratowników. "To nie jest pierwszy przypadek"
Finał poszukiwań okazał się szczęśliwy i dość zaskakujący. Dopiero po trzech dniach udało się odnaleźć zaginioną seniorkę. Kobieta została odnaleziona przez policjantów aż w Łomiankach, czyli prawie 500 kilometrów od miejsca, w którym doszło do zaginięcia.
Funkcjonariusze zaopiekowali się starszą panią i powiadomili jej bliskich. Pani Teresa trafiła pod opiekę rodziny i szczęśliwie wróciła do domu.
Czytaj też: Dramat golasów. Słynna NAGA plaża nad Bałtykiem przestanie istnieć? [ZDJĘCIA, WIDEO]