Do awantury doszło we wtorek, 14 lipca, około godziny 17.30 w autobusie linii nr 16.
- Autobusem podróżowała para z dzieckiem. Mieli bilet, niestety nie był skasowany. W takich sytuacjach wystawiany jest mandat. Podczas rozmowy pan stawał się coraz bardziej agresywny, aż w końcu zaatakował kontrolerkę - opowiada Anna Wolny, kierownik działu organizacji przewozów MZK Koszalin.
PRZECZYTAJ TAKŻE >>> Zachodniopomorskie: Sanepid zbadał lody z automatów – nie jest dobrze
- Zaczął krzyczeć i biegać po autobusie. Twierdził, że nikt nie ma prawa przetrzymywać ich w autobusie. Groził powybijaniem szyb w pojeździe. W pewnym momencie podbiegł od tyłu do kontrolerki i zaczął ją dusić. Gdy kobieta wyrwała się, napastnik chwycił za młotek do wybijania szyb w razie zagrożenia. Następnie wybił dwie szyby i chciał wyskoczyć z autobusu - mówi Anna Wolny.
Awanturnika próbował powstrzymać kierowca autobusu oraz kontrolerzy. W tym samym momencie nadjechała policja, która zatrzymała do wyjaśnienia krewkiego 40-latka. Kontrolerka na szczęście nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Straty w autobusie koszaliński MZK wycenił na 10 tysięcy złotych.
Polecany artykuł: