W poniedziałkowe (14.06.21 r.) przedpołudnie, w oknie życia na parterze Domu Samotnej Matki w Koszalinie rozległ się dźwięk dzwonka. Siostry zakonne ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej znalazły malutką, dwumiesięczną dziewczynkę - została podrzucona do tamtejszego okna życia.
Czytaj więcej: Koszalin: Alarm w oknie życia! Ktoś pozostawił MALUTKĄ dziewczynkę!
Dziecko było zdrowe i zadbane, poruszone sytuacją siostry natychmiast poinformowały o zdarzeniu policję. Na zwrot akcji nie trzeba było czekać długo. Następnego dnia, we wtorek, po córkę zgłosił się... ojciec! Okazało się, że mężczyzna nic nie wiedział o oddaniu dziecka, a za wszystkim stała jego żona. Tak sprawą zajął się sąd rodzinny. O szczegółach sprawy przeczytasz TUTAJ: Koszalin: Malutkie dziecko trafiło do okna życia. Niespodziewanie zgłosił się ojciec
Dziewczynka z okna życia w Koszalinie. Sąd podjął decyzję
Z ustaleń sądu wynikało, że oddanie dziecka do okna życia było wyłączną i nie do końca przemyślaną decyzją jego matki. Skoro więc ojciec o niczym nie wiedział, sąd zlecił rozpoznanie sprawy kuratorowi. Miał przeprowadzić wywiad środowiskowy i na jego podstawie sąd podjął decyzję. - Dziecko wraca do domu rodzinnego – podsumował krótko w rozmowie z PAP sędzia Przykucki. Dodał do tego, że sąd wziął pod uwagę, że rodzina może liczyć na wsparcie bliskich. - Istotne jest to, by podobna sytuacja już się nie wydarzyła. Dla sądu najważniejsze było dobro dziecka – skomentował rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. Zaznaczył, że tego typu decyzje sąd wydaje w trybie natychmiastowej wykonalności.
Okno życia przy koszalińskim Domu Samotnej Matki funkcjonuje od 2009 r. Niedawno uruchomione zostało po ponadrocznej przerwie spowodowanej remontem placówki. To było trzecie dziecko znalezione w tym oknie życia. W 2016 r. pozostawiono tam chłopca, w 2018 r. dziewczynkę. Tych dwoje trafiło do adopcji