Właścicielem pasiastej jałówki jest Dariusz Sawka, rolnik z Dalęcina, który kupił ją, by powiększyć swoją hodowlę.
- Większość cielaczków, które kupuję, pochodzi od rolników z zewnątrz, którzy trzymają krowy, by były mleczne i sprzedają cielaczki, które są im zbyteczne - mówi "Super Expressowi" pan Dariusz. - Odkupuję je od nich do dalszego chowu.
Jałówka, którą rolnik z Dalęcina ostatnio nabył, ma dość niecodzienne umaszczenie. Zamiast charakterystycznych łat, jej ciało pokryte jest paskami.
- Jest nietypowa, bo nie do końca znane jest pochodzenie ojca tego cielaczka - tłumaczy pan Dariusz.
Matka jest rasy Brown Swiss, jednak nietypowe umaszczenie cielaka wskazuje, że może mieć domieszkę rasy Angus.
- Po krzyżówkach z Angusami takie przebarwienia wychodzą - podkreśla rolnik.
Chociaż pasiasta krowa jest dość rzadkim zjawiskiem, pan Dariusz nie był zaskoczony nietypowym umaszczeniem jałówki, gdyż wcześniej miał już do czynienia z podobnymi przypadkami. Kiedyś w jego gospodarstwie urodził się bardzo podobny cielak, który był krzyżówką krów razy Brown Swiss i Angus. Dodaje również, że pasiasta krowa nie będzie miała specjalnych względów w stadzie.
- U mnie wszystkie traktowane są jednakowo - zapewnia pan Dariusz.