W listopadzie 2019 roku. Mariusz G. przyznał się do popełnienia zbrodni, po odnalezieniu ciała jednej z jego ofiar, Bogusławy R., która została zamordowana w czerwcu 2019 roku. Jej ciało zostało odnalezione w płytkim grobie w lesie, niedaleko wioski Obroty pod Kołobrzegiem. Wkrótce potem wyszły na jaw kolejne drastyczne fakty. "Krwawy Tulipan" przyznał się do kolejnych dwóch zbrodni. Jak się okazało, jego ofiarą była pochodząca spod Chełmna Iwona K., która została zamordowana w 2016 roku i Aneta D. z Kołobrzegu, której zaginięcie zgłosili w 2018 roku jej bliscy.
Czytaj więcej: Seryjny morderca kobiet z Kołobrzegu. Ustalamy przebieg okrutnych zbrodni
Ciąg dalszy pod galerią zdjęć
Wszystkie trzy kobiety nie żyją, bo dały się złapać na uwodzicielski haczyk Mariusza G. Mężczyzna zabił swoje kolejne partnerki, a następnie przejmował ich majątki, wyłudzał na nie pożyczki i kredyty na podstawie sfałszowanych dokumentów. Pomagać mu miały inne osoby, w tym jego narzeczona. Mariusz G. i Dorota F. wpadli w ręce policji trzy dni przed planowanym ślubem.
Czytaj więcej: Krwawy Tulipan z Kołobrzegu wpadł trzy dni przed ślubem [ZDJĘCIA]
Dwa lata po zatrzymaniu, w czwartek, 28 października 2021 r. "Krwawy Tulipan" stanął przed wymiarem sprawiedliwości. O godz. 9:00, w Sądzie Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces seryjnego zabójcy. Na sali sądowej został przedstawiony akt oskarżenia Mariusza G.
Czytaj też: Kim jest mężczyzna oskarżony o SERYJNE morderstwa kobiet?
Ciąg dalszy pod sondą
Na ławie oskarżonych zasiadła również narzeczona Mariusza G., Dorota Ł. Prokuratura oskarżyła ją o pomoc w zacieraniu śladów przestępstwa i o utrudnianie postępowania karnego. Niedoszła żona miała m.in. towarzyszyć Mariuszowi G. w sprzątaniu mieszkania zamordowanej przez niego Bogusławy R., skąd zabrali m.in. laptop, telefon komórkowy, kamerę cyfrową, odzież, kosmetyki oraz dokumenty. Przywłaszczyli również należący do niej samochód.
Czytaj też: Krwawy Tulipan polował na całym świecie?
Wśród oskarżonych są również Sebastian T., mieszkaniec wioski Obroty i kolega szkolny Mariusza G., u którego oskarżony przechowywał samochód zamordowanej kobiety i który miał też niszczyć dokumenty. Z wolnej stopy będą odpowiadać jeszcze dwie kobiety: Karolina S. i Łucja S., które u notariusza, posługując się sfałszowanymi dokumentami, podszywały się pod zamordowane kobiety.
Na sali sądowej pojawili się również przedstawiciele rodzin ofiar "Krwawego Tulipana", którzy występują w charakterze oskarżycieli posiłkowych.
Wyłączenia jawności procesu chciał obrońca Mariusza G. i Karoliny S. Przewodnicząca dwuosobowego składu orzekającego sędzia Anna Rutecka-Jankowska nie wyłączyła jednak jawności procesu z uwagi na stanowisko oskarżyciela publicznego. Oskarżyciel publiczny, prokurator Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Katarzyna Żukrowska złożyła sprzeciw co do wyłączenia jawności procesu po tym, jak pokrzywdzeni, bliscy ofiar, oświadczyli na sali sądowej, że chcą zeznawać w obecności mediów i publiczności.
O jawny proces wnosił adwokat bliskich zamordowanej Bogusławy R., którego zdaniem "wyłączenie jawności promuje oskarżonych", a opinia publiczna traci szansę na poznanie motywów tej zbrodni.
Mariusz G. przyznał się do zabójstw, jednak do wielu pozostałych oskarżeń się nie przyznaje. Oskarżony mężczyzna odmówił składania zeznań na tym etapie postępowania. Wydał również krótkie oświadczenie, w którym oznajmił m.in., że wszystkie pozostałe osoby zasiadające na ławie oskarżonych nie miały świadomości co do celu jego postępowania.
- Nie wiedziały, co zrobiłem i nie miały na to wpływu - mówił Mariusz G. - Jedynym winnym jestem ja.
Mariusz G., za popełnione przez niego zbrodnie może otrzymać nawet karę dożywotniego pozbawienia wolności. Dorocie Ł. grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, natomiast pozostałej trójce kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Czytaj też: Krwawy Tulipan podszywał się pod swoją ofiarę [ZDJĘCIA]