Przypomnijmy, do dramatycznych zdarzeń doszło we wtorek, 31 października w sanatorium "Bałtyk" znajdującym się tuż przy kołobrzeskiej plaży i molo. Z niewiadomych przyczyn, z trzeciego piętra budynku wypadło dwoje młodych ludzi. Oboje trafili do Regionalnego Szpitala w Kołobrzegu w stanie bardzo ciężkim. Niestety pomimo starań lekarzy, nie udało się uratować życia mężczyzny.
Ofiarą tragicznego wypadku okazał się młody hokeista. 21-letni Michał był zawodnikiem juniorskiej drużyny HC Slovan Moravská Třebová. Jego starsza o dwa lata dziewczyna, 23-letnia Słowaczka, miała więcej szczęścia. Młoda kobieta przeżyła upadek z wysokości, jednak musiała przejść skomplikowaną operację. Jej stan jest obecnie oceniany jako stabilny. Oboje przyjechali do Kołobrzegu 30 października. Mieli wykupioną rezerwację na dwie doby.
- Nie zostawili pożegnalnego listu, nie ma jakiejkolwiek wskazówki sugerującej, że to było samobójstwo - mówił "Super Expressowi" prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Nie ma też ustaleń, że ktoś u nich był w pokoju, doszło do kłótni, szarpaniny i że oni zostali wypchnięci.
W związku z tymi ustaleniami prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem nieszczęśliwego wypadku.
Klub HC Slovan Moravská Třebová, w imieniu rodziny zmarłego Michała, zwrócił się do kibiców o wsparcie finansowe, w związku z wysokimi kosztami transportu ciała do Czech i pogrzebem. Odzew był ogromny. W ciągu zaledwie jednego dnia udało się zebrać całą potrzebną kwotę.
"Zebrano wymaganą kwotę, za co serdecznie dziękujemy wszystkim ofiarodawcom" - poinformował klub.
Jak informuje HC Slovan Moravská Třebová, tragicznie zmarły Michał całą swoją karierę hokejową spędził w barwach tego klubu.