Do scen grozy doszło w piątek, 3 czerwca na parkingu jednego ze sklepów w Mielnie. Kierująca nie zapanowała nad pojazdem i wjechała wprost w witrynę sklepu. Ranne zostały trzy osoby. Jak się później okazało, 36-letnia kobieta była kompletnie pijana. W wydychanym powietrzu miała 2,2 promila alkoholu.
Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że kobieta zachowywała się "jak otumaniona". "Nic do niej nie docierało!" - mówili. Policję wezwała jedna z klientek, która w chwili zdarzenia znajdowała się wewnątrz sklepu wraz ze swoją mamą i dzieckiem.
- Miałam już płacić, gdy usłyszałam krzyk. Odwróciłam się i zobaczyłam auto wjeżdżające w sklep, osoby potrącone... - mówi w rozmowie z Super Expressem. - Mama z dzieckiem uciekła na bok, ja zrobiłam szybko zdjęcia tablic, bo ta kobieta próbowała uciekać - dodaje.
Czytaj też: Tragedia w Śmiechowie. Wędkarz utonął w rzece
36-letnia Natalia J. została zatrzymana. W niedzielę, 5 czerwca została przesłuchana i usłyszała zarzuty sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym, będąc w stanie nietrzeźwości i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia innych osób.
Prokurator złożył do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla Natalii J. W poniedziałek, 6 czerwca zapadła decyzja. Kobieta spędzi w areszcie najbliższe trzy miesiące.
Czytaj też: Na jego konto wpłynęły 22 miliony złotych! 26-latek z Koszalina trafił do aresztu