Nie odbierała telefonu
Przypomnijmy, do wstrząsających zdarzeń doszło w ubiegły czwartek, 13 kwietnia. Na policję zgłosiła się kobieta zaniepokojona losami swojej niepełnosprawnej siostry, z którą nie mogła się skontaktować od dłuższego czasu. Policjanci udali się we wskazany adres. Miał tam również znajdować się brat kobiety, 59-letni Michał G..
- Zgłaszająca mówiła, że przesłała siostrze pieniądze i chciała się dowiedzieć, czy one dotarły, ale ta od jakiegoś czasu nie odbiera telefonu. Według siostry, to nie było normalne - tłumaczy prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Ona od dawna nie żyła, on... oglądał telewizję!
Gdy policjanci przyjechali na miejsce, drzwi mieszkania były zamknięte i nikt nie reagował na pukanie do drzwi. Z wnętrza dobiegały jednak jakieś odgłosy, przypominające dźwięk z włączonego telewizora. Podjęto więc decyzję o siłowym wejściu do lokalu. W wyważeniu drzwi pomogli strażacy.
Po wejściu do środka oczom funkcjonariuszy ukazał się wstrząsający widok, jak z horroru.
- W jednym pokoju był Michał G., a w drugim leżały zwłoki jego siostry - relacjonuje prok. Ryszard Gąsiorowski. - Musiały tam być już jakiś czas.
"Uznał, że śpi"
Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy siostrze znajdującej się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Tłumaczenie 59-latka może wydawać się niewiarygodne, a wręcz przerażające.
- Podejrzany przyznał się do tego, że nie udzielił siostrze pomocy - dodaje prokurator. - Wyjaśniał, że się pokłócili. On sobie poszedł do swojego pokoju, a kiedy wrócił do siostry, ta leżała na podłodze. Uznał, że śpi, bo wcześniej miała mu mówić, że czasami lubi położyć się na podłodze. Przykrył ją kocem i wyszedł.
Wiele wskazuje na to, że mężczyzna mieszkał z martwą siostrą od wielu dni. Jak podkreśla prokurator, kluczowe w tej sprawie będą wyniki sekcji zwłok, której wykonanie prokuratura zleciła Zakładowi Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie. Ta ma wskazać przyczynę śmierci kobiety i ustalić, czy do zgonu doszło przy udziale osób trzecich. Po uzyskaniu wyników sekcji, prokuratura nie wyklucza zmiany kwalifikacji czynu.
Za nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia grozi do 3 lat pozbawienia wolności.