Dramatyczny wypadek

Młody kierowca BMW wjechał w grupę pieszych w Białogardzie. Dwóch nastolatków w szpitalu

PAP

vera

2024-03-12 9:04

Wszyscy jeszcze pamiętamy to, co wydarzyło się na początku marca w Szczecinie. 33-latek wjechał w grupę osób na placu Rodła w Szczecinie. 20 osób zostało rannych. W poniedziałek (11.03) w Białogardzie doszło do podobnego zdarzenia. Kierowca BMW wjechał w grupę pieszych znajdujących się na chodniku. Dwóch nastolatków zostało rannych.

Najnowsze z działu

Niecodzienna interwencja

Z BMW musiał przesiąść się do radiowozu. Dowieźli go za kratki

Wypadek

Naprawiał zmywarkę i poraził go prąd. Pomoc nadeszła w porę

Ciekawe miejsca

To unikat w skali Europy. Szwajcaria Połczyńska zaprasza kuracjuszy na turnusy

Zatrucie czadem

"Cichy zabójca" znów zaatakował. Cztery osoby z objawami zatrucia tlenkiem węgla w szpitalu

Wszyscy byli "za"

Andrzej Lepper został patronem ronda. Radni byli jednogłośni

Do tego koszmarnie wyglądającego wypadku doszło w poniedziałek (11 marca) przy ul. Mickiewicza w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Po godz. 9 29-letni kierowca BMW wjechał w grupę pieszych znajdujących się na chodniku. - Dwóch nastolatków w wieku 17 i 18 lat zostało poszkodowanych. Jeden z nich ze złamaniem kończyn dolnych, a drugi z ogólnymi obrażeniami zostali przetransportowani do szpitala – powiedziała asp. Plucińska-Gudełajska. 29-letni kierowca BMW w chwili zdarzenia był trzeźwy. Został zatrzymany przez policję. Będą z nim wykonywane czynności procesowe. W ustaleniu okoliczności zdarzenia ma pomóc biegły z zakresu wypadków drogowych.

1 marca w Szczecinie doszło do podobnego zdarzenia. Tam 33-letni kierowca wjechał w grupę osób na pl. Rodła w Szczecinie. Uciekając z miejsca zdarzenia, na al. Wyzwolenia, spowodował kolizję z trzema innymi autami. Tam został zatrzymany przez policję. Poszkodowanych zostało 20 osób. Wśród 20 ofiar tego tragicznego wypadku jest 22-letnia Patrycja. Kobieta jest w stanie krytycznym. Znajduje się w śpiączce farmakologicznej. "Nasza ukochana córeczka wracała z pracy do domu, do którego jednak nie dotarła" - napisali jej rodzice.