Kobieta podczas swoich występów używa głośnika, który sprawia, że lepiej ją słychać. Czasem aż za dobrze, gdyż z tego powodu pani Agnieszka została już dwukrotnie ukarana mandatami w kwocie 100 i 500 złotych przez kołobrzeskich strażników miejskich. Kary jednak nie zmieniły zachowania ulicznej piosenkarki, która nadal korzystała z nagłośnienia. Skutkowało to tym, że strażnicy miejscy skierowali już do sądu około 30 wniosków o ukaranie.
Straż miejska: "Nie jesteśmy przeciwnikami osób niepełnosprawnych"
Sprawa występów kobiety na wózku po raz kolejny trafiła do sądu. Tym razem straż miejska domagała się ukarania pani Agnieszki grzywną w kwocie 5 tysięcy złotych. Strażnicy tłumaczyli, że nie są przeciwni rozwijaniu talentów, ani tym bardziej osobom z niepełnosprawnościami, jednak wszystko musi się odbywać zgodnie z prawem. Zdaniem funkcjonariuszy pani Agnieszka nie przestrzega przepisów, gdyż łamie w ten sposób "zakaz używania urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnym terenie miasta poprzez śpiewanie do mikrofonu podłączonego do przenośnego urządzenia z głośnikiem".
Działalność artystyczna pani Agnieszki, znanej również jako "Dolores", ma zarówno zwolenników jak i przeciwników. Jedni chwalą ją za niesienie radości mieszkańcom i turystom oraz za talent i za to, że starannie dobiera repertuar. Są też tacy, którzy mają wątpliwości co do jej umiejętności i podkreślają, że nagłośnienie tylko uwydatnia braki w warsztacie wokalnym.
"Wyrok jest dla mnie szokiem"
6 października, w Sądzie Rejonowym w Kołobrzegu został ogłoszony wyrok w sprawie niepełnosprawnej kobiety. Pani Agnieszka została ukarana za używanie sprzętu nagłaśniającego grzywną w kwocie 3 tysięcy złotych. W uzasadnieniu sądu kara miała mieć charakter wychowawczy.
- Wyrok jest dla mnie szokiem - mówiła wówczas "Super Expressowi" pani Agnieszka. - Nie jestem w stanie nic powiedzieć w tej chwili. Nie spodziewałam się takiego wyroku. Na pewno nie przestanę śpiewać.
Zaskakująca decyzja Sądu Okręgowego
Pełnomocnik pani Agnieszki wniósł apelację. 16 stycznia 2024 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie podjął w tej sprawie decyzję.
Kobieta nie zapłaci już tak wysokiej kary, gdyż ta została zmniejszona do 300 złotych, czyli zaledwie jednej dziesiątej tego, co zasądził wcześniej Sąd Rejonowy.
- Jestem zadowolona, wiadomo najbardziej byłabym zadowolona, gdyby oddalono te zarzuty i żebym już nigdy nie była karana przez straż miejską - powiedziała pani Agnieszka reporterowi "Super Expressu" po ogłoszeniu wyroku. - Nie posiadam takich środków żebym mogła uiścić tak wysoką kwotę, jaką zasądził mi sąd w pierwszej instancji.
Jak tłumaczy sędzia, uzasadniając wyrok, całkowite umorzenie kary nie byłoby możliwe, gdyż pani Agnieszka jednak dopuściła się wykroczenia.
- Śpiewać każdy może, śpiewać każdemu wolno. Problemem jest nagłośnienie. Ustawodawca założył, że to może niektórym przeszkadzać - tłumaczy sędzia Grzegorz Polewiak.
Wyrok jest prawomocny.
Listen on Spreaker.