Był to już drugi lot pani Ireny. Dwa lata temu rodzina zrobiła jej niespodziankę i zafundowała przelot. Starszej pani tak się to spodobało, że postanowiła powtórzyć tę przygodę - i to w wyjątkowym dniu, gdyż w swoje setne urodziny. Tym razem to jednak seniorka zrobiła niespodziankę swoim dzieciom i zabrała ich ze sobą. Jak mówi, syn miał pewne obawy, ale gdy powiedziała mu: "Coś ty chłopie? Ja się nie boję, a ty się boisz?", zmienił zdanie.
Jubilatka wystartowała z lotniska w podkołobrzeskim Bagiczu i odbyła podniebną wycieczkę nad miastem. Z wysokości podziwiała też kołobrzeską plażę i morze.
- Bardzo mi się podobało - nie kryje zachwytu pani Irena o zapowiada, że to nie była jej ostatnia podróż samolotem. - Jeśli dożyję, w następne urodziny też planuję odbyć lot - zapewnia.
Pani Irena mieszka w Kołobrzegu od 1946 roku. Wychowała trójkę dzieci. Lubi rozwiązywać krzyżówki, szyje, a także wiernie kibicuje polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Jej receptą na długowieczność jest... zupa mleczna, koniecznie z mleka prosto od krowy.