Urodzinowe spotkanie skończyło się tragedią
Do dramatycznych zdarzeń doszło 4 stycznia 2019 roku w escape roomie przy ul. Piłsudskiego w Koszalinie. 15-letnie dziewczynki świętowały urodziny jednej ze swoich koleżanek. To miał być miło spędzony czas i nic nie wskazywało, że przyjemne spotkanie skończy się straszną tragedią. Gdy nastolatki były zamknięte w pokoju zagadek, w budynku wybuchł pożar. Dziewczynki znalazły się w śmiertelnej pułapce. Mimo, iż pracownik escape roomu próbował uwolnić je z zamkniętego pomieszczenia, nie udało się. Karolina, Julia, Wiktoria, Małgorzata i Amelia zginęły na skutek zatrucia toksycznymi gazami pożarowymi.
Uroczystości pogrzebowe tragicznie zmarłych dziewczynek odbyły się 10 stycznia 2019 roku na cmentarzu komunalnym w Koszalinie. Wzięło w nich udział blisko 3 tysiące osób.
Po tragicznych wydarzeniach w Koszalinie ogłoszono żałobę narodową. Zdarzenie spowodowało, że escape roomy w całej Polsce zostały objęte szczególną kontrolą.
W czwartą rocznicę tragicznej śmierci piątki nastolatek, na ich grobach palą się znicze i leżą wiązanki kwiatów. Pomimo upływu czasu, pamięć tych strasznych wydarzeń wciąż pozostaje w sercach bliskich ofiar tragedii.
Trwa proces w sprawie tragicznego pożaru w escape roomie
14 grudnia 2021 roku, przed Sądem Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces w sprawie tragedii w koszalińskim escape roomie. Na ławie oskarżonych zasiadły cztery osoby: organizator escape roomu 30-letni Miłosz S., jego babcia Małgorzata W., która rejestrowała działalność, jego matka Beata W., która współprowadziła działalność oraz 27-letni Radosława D., pracownik escape roomu. Wszyscy oskarżeni usłyszeli zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu nastolatek. Do dnia dzisiejszego nie zapadł w tej sprawie żaden wyrok.