Koszalin. Tragedia w escape roomie. Zeznawali biegli, sąd nie pozwolił na okazanie dowodu
Dwóch biegłych z zakresu instalacji gazowej i pożarnictwa zeznawało w procesie dotyczącym pożaru escape roomu w Koszalinie, w którym zginęło pięć 15-latek świętujących urodziny jednej z nich. PAP podaje, że na salę rozpraw dostarczone zostały z magazynu sądowego dowody rzeczowe, które po raz pierwszy były rozpakowywane w obecności prowadzącej postępowanie sędzi Sylwii Dorau-Cichoń i stron procesu. Były to dwie obudowy piecyków gazowych oraz ich części. Sąd ze względów bezpieczeństwa nie zgodził się na okazanie butli gazowych. Te dowody są przechowywane w Zakładzie Gazowniczym w Koszalinie.
Odpowiadając na pytania rodziców zmarłych dziewczynek, którzy posiadają status oskarżycieli posiłkowych, biegli (nie zezwolili na ujawnienie danych osobowych) wskazali, że w poczekalni obiektu w dniu pożaru znajdowały się dwa piecyki, dwóch różnych marek. Zainstalowane były na różnych wysokościach i w różnych miejscach. W jednym piecyku znajdowała się butla gazowa. Natomiast butla z drugiego po pożarze znaleziona została poza obudową piecyka, w pobliżu drzwi prowadzących do jednego z pokojów zagadek. Nie był to jednak pokój "Mrok", w którym nastolatki zostały uwięzione.
Biegli przyznali, że to obudowa piecyka, z którego była wyjęta butla, wygląda na bardziej uszkodzoną działaniem wysokiej temperatury. Zaznaczyli przy tym, że obie obudowy są wykonane z różnych materiałów i mogły się różnie zachować. - Porównanie można robić, gdyby te piecyki były tej samej firmy – zaznaczył jeden z biegłych. Poniżej dalsza część artykułu.
Polecany artykuł:
Jakie kary grożą oskarżonym?
W sprawie tragedii w escape roomie prokuratura oskarżyła cztery osoby. Odpowiadają one za umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziewcząt. Na ławie oskarżonych zasiadają: właściciel escape roomu Miłosz S., jego babcia Małgorzata W., na którą była zarejestrowana działalność escape roomu, matka Miłosza S. - Beata W., która współprowadziła escape room oraz pracownik obiektu Radosław D. Oskarżonym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.