Obrażenia u dziecka zauważyła opiekunka. Mały Kacperek na co dzień przebywał pod opieką 27-letniego ojca, gdyż 25-letnia matka przebywa obecnie w zakładzie karnym za kradzieże, uszkodzenie mienia i posiadanie narkotyków. Gdy szedł do pracy, zostawiał synka pod opieką sąsiadów. Gdy opiekująca się maluszkiem kobieta zauważyła na jego ciele siniaki, zabrała go do przychodni. Lekarka od razu stwierdziła, że sprawa jest bardzo poważna i natychmiast wezwała karetkę.
W szpitalu lekarze zdiagnozowali u dziecka pęknięcie podstawy czaszki. W takim przypadku zachodzi podejrzenie, że mogło dojść do aktu przemocy, dlatego poinformowali o zdarzeniu organy ścigania. Policja potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące dziecka - mówi "Super Expressowi" nadkom. Monika Kosiec z koszalińskiej komendy. - Ojciec dziecka został zatrzymany. Obecnie przeprowadzane są czynności z jego udziałem.
Co spowodowało tak poważne obrażenia u małego dziecka? Czy rzeczywiście doszło do przemocy, czy może był to nieszczęśliwy wypadek? To wyjaśni policyjne postępowanie. Aktualnie trwa kompletowanie dokumentacji medycznej.