Niepokojące odgłosy dochodziły z opuszczonej działki od kilku dni, jednak nikt nie odważył się osobiście sprawdzić, jakie jest jego źródło. Zaniepokojeni mieszkańcy zaalarmowali więc strażaków.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkańców wioski, że w polu słychać wycie - potwierdza w rozmowie z "Super Expressem" kpt. Mirosław Śledź, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku. - Strażacy pojechali na miejsce i znaleźli pustą studnię, w której był pies.
Czytaj też: Karsinka: Ładunek wybuchowy pod zakładem mechanicznym. "Stanowił realne zagrożenie wybuchem" [WIDEO]
W akcji ratunkowej brały udział dwa zastępy straży. Przebiegła ona wyjątkowo sprawnie. Jeden ze strażaków zszedł po drabinie do studni i uwolnił psa z pułapki.
- Pies był bardzo szczęśliwy - dodaje kpt. Śledź. - Nie bał się, a wręcz okazywał swoją wdzięczność strażakom.
Na miejscu pojawiła się właścicielka czworonoga, która również nie kryła swojej radości. Na szczęście psu się nic nie stało, nie potrzebował opieki weterynarza. Po zakończeniu akcji, cały i zdrowy wrócił do swojego domu.
Czytaj też: Szemrany interes w salonie urody w Kołobrzegu. Do akcji wkroczyli funkcjonariusze KAS