Kobieta, która zdemolowała stację benzynową w Rymaniu, twierdzi, że zrobiła to, bo ścigał ją były partner - informuje RMF FM. To dlatego miała uciec z Holandii do Polski. Wszystko działo się w nocy z 27 na 28 lutego. 37-latka podróżowała swoim autem. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze RMF FM, Katarzyna A. pokłóciła się ze swoim pasażerem, co zauważyli pracownicy stacji w Rymaniu i wezwali na miejsce policję. Wtedy kobieta cofnęła samochód, wjechała nim w budynek i zaczęła uciekać. Policjanci oddali w kierunku auta kilka strzałów, ale go nie zatrzymali - 37-latka dojechała nim do Koszalina, gdzie sama zgłosiła się na komendę policji. Później zeznała, że czuła zagrożenie ze strony byłego partnera, z którym mieszkała w Holandii, dlatego postanowiła od niego uciec. Twierdziła, że podejrzenie wzbudzał w niej każdy mijany po drodze samochód, a w końcu też mężczyzna, z którym jechała. Po tym jak prokuratura postawiła jej zarzuty za zdemolowanie stacji benzynowej w Rymaniu, 37-latką zajęli się powołani przez śledczych biegli.
Czytaj też: Kołobrzeg: 17-latek z zazdrości zabił najlepszego kolegę. Jaką karę poniesie Adrian?
Polecany artykuł:
Rymań. Zdemolowała stację benzynowa. Wymaga leczenia w zakładzie psychiatrycznym?
Jak informuje Rmf24.pl, orzekli oni, że Katarzyna A. cierpi na poważne zaburzenie psychiczne i to one doprowadziły ją do tak radykalnego zachowania. 37-latka trafiła na obserwację psychiatryczną, w czasie której badali ją biegli psychiatrzy, psycholog i neurolog. Ich opinia nie pozostawia wątpliwości: kobieta powinna trafić na leczenie do zakładu psychiatrycznego, ale ona utrzymuje z kolei, że jest zdrowa, co będzie chciała udowodnić przed sądem w Kołobrzegu. Jeśli uzna on, że w czasie demolki na stacji benzynowej w Rymaniu była poczytalna, grozi jej 5 lat więzienia. Katarzynie A. postawiono zarzuty: uszkodzenia mienia na kwotę 20 tysięcy złotych, narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia dwóch pracownic stacji i policjanta oraz zmuszenia funkcjonariusza do zaniechania czynności służbowych i ucieczki z miejsca zdarzenia. W czasie demolowania stacji benzynowej w Rymaniu kobieta była pod wpływem narkotyków - znaleziono przy niej marihuanę - ale zdaniem biegłych nie miało to wpływu na jej zachowanie.
Sprawdź: Wałęsa miał dość pytań. Ujawnił prawdę o chorobie. "No to pokażę D....ę"