Zgodnie z opinią biegłych uzyskaną przez Prokuraturę Rejonową w Kołobrzegu, 38-letnia Katarzyna A., która wjechała samochodem w budynek stacji paliw w Rymaniu (woj. zachodniopomorskie), miała zniesioną poczytalność w chwili popełniania czynu. W związku z tym kobieta nie może zostać postawiona w stan oskarżenia. Z końcem października ub.r. prokuratura skierowała do kołobrzeskiego sądu wniosek o umorzenie postępowania z jednoczesnym wnioskiem o umieszczenie Katarzyny A. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Posiedzenie Sądu Rejonowego w Kołobrzegu w tej sprawie zostało wyznaczone na 15 grudnia 2021 r., nie odbyło się w wyznaczonym terminie. 31 grudnia 2021 r. akta zostały przekazane do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie, który ze względu na ekonomikę procesową został wyznaczony do rozpoznania wniosków prokuratury.
Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum złożył w tej sprawie apelację, którą w środę, 19 stycznia 2022 r., na posiedzeniu niejawnym rozpoznał Sąd Apelacyjny w Szczecinie.
- Sąd Apelacyjny stwierdził, że wniosek jest bezprzedmiotowy, ponieważ nie znalazł przedmiotu sporu - poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Janusz Jaromin. - Sąd rejonowy próbował wszcząć spór kompetencyjny między Sądem Rejonowym w Kołobrzegu a Sądem Okręgowym w Koszalinie, który zdecydował w swoim postanowieniu o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Szczecinie. Sąd apelacyjny uznał, że to postanowienie jest prawomocne i nie może być w tym trybie podważane. Ostatecznie kwestia właściwości jest zakończona prawomocną decyzją Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Jak dodał, oznacza to, iż wnioski prokuratury będzie rozpoznawał Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum.
Czytaj też: Deweloperski absurd w Kołobrzegu. Mieszkańcy mają do parkingu... 2,5 kilometra!
Co się wydarzyło na stacji paliw w Rymaniu?
Do mrożących krew w żyłach scen doszło w nocy z 27 na 28 lutego 2021 r. Katarzyna A. wjechała samochodem w budynek stacji paliw w Rymaniu, gdy na miejscu byli już policjanci wezwani do kolejnej interwencji wobec kobiety przez obsługę obiektu. Mimo próby jej zatrzymania, oddanych przez policję strzałów, kobieta odjechała srebrnym BMW i sama zgłosiła się do jednego z komisariatów policji w oddalonym o ok. 50 km Koszalinie. Została zatrzymana.
Śledczy przestawili kobiecie cztery zarzuty. Dotyczyły one uszkodzenia mienia o łącznej wartości 20 tys. zł i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dwóch pracownic stacji i funkcjonariusza policji, na skutek wjechania samochodem marki BMW w budynek stacji paliw, wywierania wpływu na czynności funkcjonariuszy oraz posiadania nieznacznej ilości marihuany i prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków.
Katarzyna A. w prokuraturze przyznała się jedynie do celowego uszkodzenia budynku stacji paliw. Do pozostałych zarzutów już nie. Złożyła wyjaśnienia. Jak mówił wówczas prok. Gąsiorowski, podejrzana swoje zachowanie tłumaczyła poczuciem zagrożenia. Miała mówić śledczym, jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, że tym zagrożeniem miał być dla niej jej partner, z którym mieszkała w Holandii. Twierdziła, że ktoś za nią jechał, stąd decyzja o zjeździe na stację paliw. W budynek wjechała specjalnie, by policja zajęła się jej sprawą. Tych funkcjonariuszy, którzy interweniowali uznała za "przebierańców".
"Instrybutor" hitem Internetu
Incydent został nagrany przez jednego ze świadków. Na filmie, który stał się prawdziwym hitem sieci, słyszymy m.in. krzyki: "W instrybutor nie strzel człowieku!". I właśnie to nowe słowo, zupełnie niechcący, stało się jedną z najbardziej istotnych kwestii w całym zdarzeniu.
"Instrybutor" trafił m.in. do map Google, powstały na jego temat dziesiątki memów, a także... piosenka w wykonaniu Klubu Komediowego, który zasłynął m.in. z parodii reklamy Apartu. Można się z niej dowiedzieć, w jakich sytuacjach można... strzelać w opony!
Czytaj też: Ukradł samochód spod sklepu. W środku było małe dziecko! Dramat w centrum Złocieńca [ZDJĘCIA]