To jedna z największych rozpraw w ostatnim czasie. Specjalnie pod proces w sprawie tzw. afery melioracyjnej przygotowano nawet salę sądową.
Gawłowski od początku nie przyznaje się do winy i jak mówi, cieszy się, że sprawa, którą nazywa polityczną - trafiła już do sądu.
Dziś najważniejsze jest odczytanie aktu oskarżenia,a sam ten dokument liczy ponad tysiąc stron. Na rozprawie pojawiło się dziś kilkunastu oskarżonych.
Wśród nich jest senator Stanisław Gawłowski i jego żona. Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy 26 inwestycjach, a także korupcji i prania brudnych pieniędzy.
Te dwa ostatnie zarzuty najbardziej dotykają polityka i jego rodziny. Dziś w sądzie zabrakło jednak Mieczysława O., byłego szefa IMGW, który miał zeznawać jako pierwszy.
Przypomnijmy, że poseł PO trafił do aresztu po zatrzymaniu przez CBA i usłyszeniu pięciu zarzutów, w tym zarzutów o charakterze korupcyjnym. Stanisław Gawłowski spędził trzy miesiące w areszcie i opuścił go po wpłaceniu 500 tys. zł kaucji!
Oskarżenia dotyczą okresu, gdy sprawował funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wtedy przyjąć co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce i dwa zegarki warte 25 tys. zł.
W ostatnich wyborach parlamentarnych Stanisław Gawłowski zdobył w okręgu koszalińskim mandat senatora.
Swojego kontrkandydata z PiS pokonał różnicą 320 głosów. PiS złożył w tej sprawie protest, ale sąd go oddalił.
Polecany artykuł: