Do zdarzenia doszło w środę, 24 maja. Do koszalińskiej komendy zgłosiła się para seniorów w wieku 79 i 84 lat.
- Z relacji pokrzywdzonych wynikało, że na ich telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za kuriera, chcąc umówić się na dostarczenie paczek - tłumaczy nadkom. Monika Kosiec z koszalińskiej policji. - Seniorzy byli zdziwieni ponieważ nie dokonali żadnych internetowych zakupów i nie czekali na żadną przesyłkę.
Kolejny telefon, który odebrali seniorzy, był już od kolejnego mężczyzny, tym razem podającego się za policjanta z wydziału zwalczania przestępczości zorganizowanej. Powiedział im, że są w niebezpieczeństwie, mają przygotować wszystkie oszczędności, bo za chwilę w ich mieszkaniu pojawią się oszuści podający się za kurierów. Mężczyźni ci pod pretekstem dostarczenia paczek będą chcieli wejść do środka i używając gazu łzawiącego obezwładnią seniorów, a następnie dokonają przeszukania i kradzieży biżuterii oraz oszczędności.
Fałszywy policjant w rozmowie zapewnił seniorów, że zaraz po zakończeniu „policyjnej akcji” i zatrzymaniu pięciu mężczyzn, kosztowności i pieniądze zostaną im zwrócone. Starsi państwo, pomimo tego, że nie spodziewali się żadnych przesyłek uwierzyli w tą zmyśloną historię i spakowali biżuterię oraz oszczędności, które zgodnie z poleceniem fałszywego policjanta wyrzucili na przydomowy trawnik.
- Zaledwie w kilkanaście minut po zakończeniu rozmowy do domu seniorów przyszedł mężczyzna w wieku około 40 lat, który z przydomowego trawnika zabrał spakowane z oszczędnościami pakunki - dodaje nadkom. Monika Kosiec. - Mężczyzna był w ubraniu cywilnym o czym seniorzy również zostali w rozmowie telefonicznej uprzedzeni, więc nie wzbudziło to u nich żadnych podejrzeń. To miał być policjant, który zabezpieczy ich majątek, aby nie został przez nich utracony.
Kobieta jeszcze przez jakiś czas pozostawała w kontakcie telefonicznym z oszustami, ponieważ podała im numer telefonu komórkowego. Cały czas była zapewniana, że pieniądze i biżuteria zostaną jej zwrócone. Po jakimś czasie telefon zamilkł. Dopiero wtedy uzmysłowiła sobie, że zostali oszukani i stracili oszczędności całego życia.
Jak udało nam się dowiedzieć, było to 120 tysięcy złotych, 70 tysięcy euro i biżuteria o wartości około 15 tysięcy złotych. Łącznie wartość łupu przestępców wyniosła prawie pół miliona złotych.
Koszalińscy policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Jednocześnie apelują, by nie ufać osobom, które dzwonią i podają się za wnuczków, funkcjonariuszy policji, pracowników banków lub innych instytucji.
- Przede wszystkim należy zachować ostrożność. Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych działań i odłóżmy słuchawkę - dodaje nadkom. Monika Kosiec i przypomina, że policjanci nigdy nie informują o takich sprawach przez telefon i nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy.