Do sensacyjnego odkrycia doszło w połowie kwietnia, podczas prac związanych z sadzeniem drzew na terenie Nadleśnictwa Karnieszewice niedaleko Sianowa (woj. zachodniopomorskie). Pracownicy wykopali spod ziemi kanę po mleku. We wnętrzu naczynia znaleziono osobiste rzeczy należące do żołnierza Wermachtu i leśnika, Gerharda Liedtke, który mieszkał na terenie Prus Wschodnich, w okolicach Ełku. Były to mapy, mundur, czapka i kabura, książeczkę wojskowa, odręcznie pisany list oraz akt nadania orderu za męstwo na polu walki i sukcesy dowódcze – Krzyż Żelazny II klasy i Czarna Odznaka za Rany - wszystko zachowane wręcz w idealnym stanie, pomimo upływu blisko 80 lat.
Czytaj więcej: Sensacyjne odkrycie pod Sianowem. W kanie po mleku były prawdziwe skarby! [ZDJĘCIA]
Dokumenty wskazują na to, że w lutym 1945 roku Gerhard Liedtke miał stawić się w Urzędzie Leśnym w Szczecinie. Nie wiadomo jednak czy kiedykolwiek tam dotarł. Dokumenty wraz z mundurem zakopał w okolicach Sianowa, podczas ucieczki przed wkraczającą na ten teren Armią Czerwoną.
Znalezisko trafiło do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie, gdzie zostanie udostępnione zwiedzającym w działającym tam Muzeum Leśnym. Jednocześnie podjęto próby poznania dalszych losów Gerharda Liedtke i jego rodziny. Są już pierwsze efekty.
Gerhard i Christel mieli najprawdopodobniej dwie córki: Heidi i Sybille. Sybille nie dożyła nawet roku. Zmarła w kwietniu 1945 roku w berlińskim szpitalu wskutek rozległego zapalenia płuc. Sam Gerhard zmarł w 1946 roku. Jako przyczynę podano gruźlicę.
Żona Gerharda, przeżyła kolejne pół wieku. Zmarła w lutym 1994 roku w Burgdorfie koło Hanoweru.
Do Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie zgłosiły się osoby, które są prawdopodobnie wnukami Gerharda Liedtke. Rodzeństwo zostało odnalezione przez mężczyznę, który amatorsko zajmuje się genealogią. Pani Anja, która jest prawdopodonie wnuczką leśnika, skontaktowała się z ośrodkiem.
- Pani Anja i jej brat chcą być z nami w kontakcie i chcą zobaczyć znalezione rzeczy. Teraz ze względu na pandemię raczej nie przyjadą do Polski, ale możliwe, że zeskanujemy część rzeczy i wyślemy mailowo. Najbardziej zależy im na liście – mówi w rozmowie z TVN24 Jerzy Adamczewski, kierownik działu Inwentaryzacji i Gromadzenia Zbiorów Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie.
Przedstawiciele ośrodka w Gołuchowej chcą dowiedzieć się jak najwięcej o życiu Gerharda Liedtke. Być może, dzięki pomocy potomków leśnika uda się poznać jego historię?