ŚMIERDZĄCA sprawa. Mieszkaniec Darłowa usłyszał wyrok... za kocią KUPĘ! [ZDJĘCIA]

2021-02-13 14:38

Hubert Sawicki (52 l.) z Darłowa (woj. zachodniopomorskie) jest właścicielem psa, za posiadacza kota się nie uważa. Przyznaje, że kilka lat temu ktoś podrzucił pod jego dom małego kociaka, więc dał mu jeść, zrobił mu miejsce w budzie psa i tyle. Kot chodził własnymi drogami. Problem w tym, że właśnie te jego drogi czasami miały prowadzić na działkę sąsiadów, którą rzekomo upodobał sobie na toaletę. Sprawa trafiła do sądu i za kupy kota ukarany został naganą pan Hubert.

Wyrok przed Sądem Rejonowym w Koszalinie zapadł 26 stycznia tego roku w trybie nakazowym, na posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron, bez procesu. Pan Hubert został uznany winnym tego, że między marcem a październikiem 2020 r. nie zachował należytych środków ostrożności przy trzymaniu u siebie kota i z związku z tym doszło do zanieczyszczenia odchodami posesji sąsiadów, którzy złożyli w tej sprawie zawiadomienie. Sąd ukarał pana Huberta naganą.

Zobacz też: Koszalin pożegnał śp. ks. prałata Kazimierza Bednarskiego [ZDJĘCIA, WIDEO]

- To wolnożyjący kot, którego nie widziałem od kilku miesięcy. Nie kupiłem go, nie dostałem w prezencie, po prostu kilka lat temu ktoś podrzucił mi go pod bramę naszego domu. Dałem mu jeść. Żeby nie marzł zimą, zrobiłem mu miejsce w budzie psa. Nie wiem, czy to właśnie ten kot załatwiał się na działce sąsiadów. Dowodów nie widziałem. Nie chcę jednak kłócić się z sąsiadami, wdawać się w konflikty, dlatego od wyroku nie będę się odwoływał. Choć uważam go za kuriozalny i jestem przekonany, że sąd ma poważniejsze sprawy do rozstrzygania, niż karać mnie naganą za kupę kota na działce sąsiada – mówi pan Hubert.

Zobacz też: Kołobrzeg. Złodzieje jak z komedii. Ukradli BMW i wpadli na genialny pomysł

Sonda
Wolisz koty czy psy?
Pogrzeb śp. ks. prałata Kazimierza Bednarskiego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki