Strajk kobiet w Kołobrzegu rozpoczął się w niedzielę 25 października o godzinie 12.30. Protestujący zebrali się pod Bazyliką Konkatedralna, skąd maszerowali ulicami miasta. Jak mówią nam świadkowie policja nie była przygotowana na kilkutysięczny tłum z wieloma transparentami. - Początkowo na miejsce przyjechały zaledwie trzy radiowozy. Ilość protestujących osób zaskoczyła zarówno policjantów, jak i organizatorów - relacjonuje nam jeden z uczestników zdarzenia. Protestujący przemaszerowali ulicami miasta. Byli m.in. pod biurem posła Czesława Hoca. Padły tam niecenzuralne słowa. Protestujący krzyczeli, aby poseł Prawa i Sprawiedliwości "wypier***ał". Wykrzykiwali również hasła typu" Moja ci**a, nie Twój interes". Po ponad dwóch godzinach protestujący się rozeszli. Ale to nie koniec. O 16.00 odbędzie się spotkanie na kołobrzeskim molo. Na razie nie wiadomo, czy w kolejnych dniach odbędą się kolejne strajki, ale wszystko wskazuje na to, że jest to bardzo możliwe.
Jasna Góra "dziękuje Bogu" za wyrok Trybunału! Internauci wściekli: "Idźcie się j***ć!"
Przypomnijmy - protesty kobiet w Polsce zaczęły się w czwartek 22 października. Są one pokłosiem decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że usuwanie płodu "gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu" jest niezgodne z konstytucją. Tego samego dnia kobiety wyszły na ulice. W Warszawie doszło nawet do starć z policją. Od kilku dni w wielu polskich miastach mimo obostrzeń związanych z koronawirusem organizowane są wielotysięczne protesty.
Katowice: Poseł zatrzymany przez policję! "Zglebowany, wsadzony do suki" [ZDJĘCIE,WIDEO]