Zdecydowane kroki są, zdaniem urzędników konieczne, bo zły stan stad dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego grozi katastrofą i niedługo może nie być czego łowić.
Polecany artykuł:
Limity połowów dorsza we wschodniej części Bałtyku już zostały mocno zmniejszone, z prawie 70 tys. ton w 2014 r. do 24 tys. ton w 2019 r.
Mimo takich obostrzeń rybacy i tak wykorzystywali jedynie 40–60% całkowitych dopuszczalnych połowów, prawdopodobnie ze względu na brak ryb o wielkości handlowej. Do tematu wrócimy.