Lekarze walczyli miesiąc o życie Jagódki
Do dramatu doszło w Darłowie w czerwcu 2019 roku. Wieczorem. Daria B. wyszła ze starszą córką na zakupy, pozostawiając dwumiesięczną Jagódkę pod opieką swojego konkubenta i ojca jej dzieci. Kobieta wychodziła z mieszkania, gdy był już w nim kolega Adama K., który przyszedł z butelką wódki i był już pod wpływem alkoholu. Gdy wróciła do domu, Jagódka nie oddychała. Wezwała pogotowie. Ratownicy zaczęli reanimować dziecko. Dziewczynka ostatecznie została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Koszalinie, na oddział intensywnej terapii dziecięcej. Lekarze stwierdzili u niemowlęcia krwiaki na mózgu. Niestety dziewczynka, mimo starań lekarzy, zmarła 17 lipca 2019 r.
Zarzuty dla rodziców
43-letni Adam K. i 27-letnia Daria B. usłyszeli zarzuty, gdy Jagódka jeszcze żyła, w czerwcu 2019 r. W ocenie śledczych rodzice narazili ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ponadto ojciec usłyszał zarzut spowodowania ciężkich obrażeń u dziecka. Gdy dziewczynka zmarła, prokuratura nie wykluczała zmiany zarzutu wobec ojca dziewczynki na zabójstwo. Ostatecznie tego nie zrobiła. Wręcz przeciwnie. Adam K miał odpowiadać przed sądem za nieumyślne spowodowanie ciężkich obrażeń u córki skutkujących jej śmiercią.
Ojcu dziewczynki, Adamowi K. zarzucono, że feralnego dnia opiekował się swoją dwumiesięczną córką będąc pod wpływem alkoholu i amfetaminy, dodatkowo ukrywając się przed organami ścigania z powodu grożącej mu kary. W związku z tym nie zdecydował się na wezwanie pomocy, co doprowadziło do tego, że pomoc została udzielona bardzo późno.
Mężczyzna od początku śledztwa nie przyznawał się do winy, zaprzeczył, aby bił dziecko, by nim rzucał, o co był podejrzewany.
Matkę Jagódki, Darię B. oskarżono o to, że wiedząc w jakim stanie jest ojciec, zdecydowała się zostawić małą córeczkę pod jego opieką. Daria B. przyznała się do zarzucanego jej czynu.
Sąd ogłosił wyrok
Ponad pięć i pół roku od dramatycznych zdarzeń, zakończył się proces Adama K. i Darii D. Proces przed Sądem Okręgowym w Koszalinie odbywał się z całkowitym wyłączeniem jawności. 17 stycznia 2025 roku ostatecznie oboje usłyszeli wyroki za bezpośrednie narażenie córki na niebezpieczeństwo utraty życia.
Adam K. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Na ogłoszenie wyroku mężczyzna został doprowadzony z zakładu karnego, gdzie odbywa karę za inne przestępstwa.
Daria B. została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Kobieta została objęta dozorem policji.
Wyrok jest nieprawomocny.