W niedzielne popołudnie, 7 kwietnia, krótko przed godziną 18:00 strażacy otrzymali zgłoszenie, że na terenie jednej z posesji w Mirosławcu, w kilkumetrowym kominiu utknął bocian. Na miejsce przyjechali strażacy-ochotnicy z OSP w Mirosławcu oraz wyposażony w podnośnik zastęp z JRG PSP w Wałczu.
- Dostaliśmy informację o zdarzeniu z numeru alarmowego 112 - mówi w rozmowie z "Super Expressem" st. kpt. Marcin Kulczyk z PSP w Wałczu. - Akcja była nietypowa, bo w 7-metrowym kominie o średnicy 65 cm. utknął bocian. Ptak spadł na sam dół komina dzięki temu strażacy mogli przy pomocy specjalistycznej lancy przez tzw. wyczystkę wyciągnąć bociana z pułapki.
Świadkiem tej niecodziennej akcji ratunkowej był burmistrz Mirosławca, Piotr Pawlik.
- Strażacy zadziałali błyskawicznie - mówi burmistrz. - Na miejsce przyjechała jednostka OSP z Mirosławca i podnośnik PSP z Wałcza. O zdarzeniu poinformował służby właściciel sąsiedniego budynku na którego kominie bociany miały gniazdo.
Jak się okazało, "wypadek" był skutkiem walki między ptakami.
- Do tego gniazda chciał dołączyć uratowany z komina bociek, na to nie zgodzili się stali mieszkańcy gniazda - relacjonuje Piotr Pawlik. - Wywiązała się między nimi powietrzna walka na szpony, w powietrzu latały tylko pióra. Bitwa przeniosła się na sąsiedni komin należący do gospodarstwa ogrodniczego. Całe szczęście, że był niedziałający dzięki temu bociek się nie zatruł, a strażacy mogli go uratować i wypuścić na wolność - dodaje burmistrz.