Przypomnijmy, do kolizji doszło w sobotę, 1 lutego, na skrzyżowaniu ulic Zwycięstwa i 1 Maja w centrum Koszalina. Zderzyły się toyota i volkswagen.
- Kierujący przejechał na czerwonym świetle i zderzył się z prawidłowo jadącą kierującą volkswagenem - informowała nadkom. Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. - Kobieta została przewieziona na badania.
Na szczęście skończyło się tylko na ogólnych i niezagrażających życiu potłuczeniach.
Mężczyzna otrzymał mandat w kwocie 1500 zł i 12 punktów karnych.
Okazało się, że sprawcą kolizji był Rafał Rosiński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Gdy ten fakt wyszedł na jaw, polityk odniósł się do sytuacji w mediach społecznościowych. Przyznał się do popełnionego błędu, przeprosił i obiecał poprawę.
"Wczoraj w centrum Koszalina byłem uczestnikiem kolizji spowodowanej moją nieuwagą. Biorę pełną odpowiedzialność i przepraszam wszystkich, których to dotknęło. Przyjąłem punkty karne i zapłaciłem mandat. Wyciągnę wnioski na przyszłość"
napisał Rafał Rosiński na platformie X.
Internauci nie byli jednak zbyt wyrozumiali. Ich szczególną uwagę zwróciło określenie "uczestnik kolizji".
- "Nie był Pan "uczestnikiem kolizji", tylko sprawcą wypadku"
- "Uczestnikiem czy sprawcą?"
- "Nie był pan uczestnikiem, pan spowodował wypadek wjeżdżając na czerwonym świetle w prawidłowo jadący samochód"
- grzmią internauci pod wpisem polityka.
Pojawiły się również komentarze, w których internauci docenili, że wiceminister wyraził skruchę po swoim dość nierozważnym zachowaniu na drodze.