Wyrok w pierwszej instancji wobec Marka K. i matki chłopców Katarzyny W. zapadł w grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał wówczas oskarżoną na 15 lat, a jej partnera na 25 lat więzienia za bestialstwo, którego dopuścił się wobec dwóch synów swojej partnerki. Prokuratura wniosła apelację, domagając się dożywocia dla potwora z Drawska. Sąd ją uwzględnił i wyrok w części dotyczącej kary uchylił i przekazał w tym zakresie do ponownego rozpatrzenia. Katarzynie W. zmniejszył wymiar kary do 14 lat więzienia i ten wyrok jest prawomocny.
Natomiast sprawą Marka K. raz jeszcze zajął się teraz Sąd Okręgowy w Koszalinie. Ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci sędzia Robert Mąka wyłączył jawność procesu, który dziś, po wysłuchaniu biegłych, się zakończył. Strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura stoi przy swoim i domaga się dożywocia dla Marka K. Wyrok sąd ma ogłosić 11 grudnia.
Niewyobrażalne okrucieństwo wobec dwóch starszych synów Katarzyny W. trwało od stycznia do marca 2016 r. Kobieta wszczynała awantury, znieważała dzieci, uderzała je rękoma, biła pasem, szarpała i pozwalała, by z dużo większą siłą i w perwersyjny sposób maltretował jej dzieci Marek K. Ten potwór zamykał chłopców w łazience, kazał przez wiele godzin siedzieć w wannie wypełnionej zimną wodą, klęczeć z rękoma podniesionymi do góry, biegać w nocy po polu. Wkładał chłopcom do ust palce podczas posiłku i wywoływał wymioty, kazał zlizywać jogurt z podłogi, jeść surowe produkty i pikantne przyprawy. Bydlak gwałcił chłopców. Jednego z chłopców tak pobił, że ten zmarłby, gdyby nie trafił do szpitala.
Niewiele brakowało, by ta potworna para w ogóle uniknęła procesu i za kratami spędziła zaledwie kilka lat. To po publikacji „Super Expressu” prokuratura wycofała się z uzgodnień z oskarżonymi, którzy za okrucieństwa wobec dzieci chcieli poddać się karze odpowiednio 7 i 4 lat pozbawienia wolności bez procesu. Sprawę przejęła wówczas Prokuratura Regionalna w Gdańsku i to już ona niezmiennie żąda dożywocia dla ojczyma chłopców.