Dramat w ośrodku wypoczynkowym koło Darłowa
Do dramatycznych zdarzeń doszło w nocy z 22-23 lipca. Do ośrodka wypoczynkowego koło Darłowa przyjechała kilkuosobowa grupa głuchoniemych. Wynajęli piętrowy domek. Wieczorem wszyscy wspólnie usiedli do stołu. Biesiadowanie trwało do późnych godzin nocnych, po czym wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. W jednym z nich przebywał 76-letni Jan i obywatel Czech. To właśnie tam rozegrały się mrożące krew w żyłach sceny. 76-latek zadał drugiemu mężczyźnie kilka ciosów dużym nożem. Okno nie było zasłonięte, więc całe zajście zarejestrowała kamera monitoringu. Na nagraniu widać jak mężczyzna zapala światło, w ręku trzyma nóż i wykonuje gwałtowne ruchy. Następnie ucieka przez okno.
Ciężko ranny Czech ostatkiem sił, dotarł na pierwsze piętro, gdzie spali pozostali uczestnicy wyjazdu i z powodu swojej niepełnosprawności nie słyszeli, co działo się piętro niżej. Obudził ich, i językiem migowym wytłumaczył, co się wydarzyło. Niestety, poszkodowany nie przeżył.
Jan D. myślał, że dramat rozgrywa się we śnie
Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania napastnika. Ze względu na to, że mężczyzna może być niebezpieczny, sławieńska prokuratura zdecydowała się na upublicznienie jego wizerunku. Jan D. został zatrzymany w piątek, 26 lipca w miejscu zamieszkania, w Świętochłowicach. - Zatrzymany mężczyzna został przewieziony do Sławna, gdzie zostały przeprowadzone czynności z jego udziałem - mówi asp. szt. Kinga Warczak ze sławieńskiej policji.
Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa i wystąpiła do sądu o 3-miesięczny areszt. Sąd Rejonowy w Sławnie przychylił się do wniosku prokuratury. Podejrzany nie przyznał się do zabójstwa potwierdził że doszło do dźgnięcia nożem, ale wydawało mu się, że dzieje się to we śnie. Podejrzanemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Galeria ze zdjęciami: To tutaj doszło do dramatu. Obywatel Czech zginął w ośrodku wypoczynkowym