Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 27 kwietnia 2024 r. Pożar wybuchł na parterze domu, w którym mieszkały dwie rodziny. Mieszkańcy budynku samodzielnie ewakuowali się z płonącego budynku. Po ugaszeniu ognia w pogorzelisku znaleziono martwego 37-latka.
Wszystko wskazuje na to, że doszło do zabójstwa, a następnie do podpalenia. Policjanci znaleźli na miejscu nóż, który był prawdopodobnie narzędziem zbrodni, a także substancję łatwopalną, która mogła posłużyć do podpalenia ciała w celu zatarcia śladów. Zwłoki były zwęglone w znacznym stopniu przy stosunkowo niewielkim pożarze.
43-letni właściciel mieszkania, po opuszczeniu budynku udał się do pobliskiego sklepu przy ul. Zwycięstwa, gdzie użył przemocy wobec ekspedientki. Wcześniej zaatakował również właścicielkę mieszkania na piętrze i jej córkę.
Łukasz R. został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Nie przyznał się do winy. Jak twierdzi, pamięta wszystko dopiero od momentu zatrzymania przez policję.
Do sądu trafił już akt oskarżenia, co oznacza, że 43-latek wkrótce odpowie za swoje czyny przed wymiarem sprawiedliwości. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.