Czy już burzą "Związkowca"?
Kilka dni temu informowaliśmy, że właściciele budynku wciąż nie mają zezwolenia na jego rozbiórkę. Mimo to, na placu budowy w ostatnich dniach toczyły się prace polegające m.in. na "gryzieniu" klatki schodowej, z której za pomocą maszyn usunięto część okien. Czy oznacza to, że na dobre rozpoczęło się wyburzanie "Związkowca" i wkrótce najwyższy biurowiec w Koszalinie zniknie z powierzchni ziemi?
- Mamy dużo telefonów od mieszkańców w tej sprawie - mówi Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miasta w Koszalinie.
Jak się okazuje, to nie są jeszcze właściwe prace, lecz przygotowanie do rozbiórki budynku. O prowadzeniu prac został powiadomiony powiatowy inspektor budowlany, który ma sprawdzić czy obecne działania nie zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Wyburzanie "Związkowca" może się rozpocząć dosłownie lada dzień.
- Firma złożyła dokumentację uzupełniającą, potrzebną do wydania pozwolenia na rozbiórkę, o którą wnioskowaliśmy - dodaje Robert Grabowski. - W ciągu kilku dni po sprawdzeniu i dostarcz dokumentacji zostanie wydana decyzja.
Prace wyburzeniowe mają być prowadzone piętro po piętrze, by nie stanowiły zagrożenia. Działania ekip mogą spowodować jednak sporo utrudnień.
- Rozważamy zamknięcie odcinka ulicy Matejki na czas rozbiórki - dodaje rzecznik urzędu.
Najwyższy budynek w mieście i duma PRL
Wieżowiec u zbiegu ulic Zwycięstwa i Matejki został zbudowany w 1972 roku i był prawdziwą wizytówką Koszalina i powodem do dumy, gdyż był to najwyższy budynek w mieście. W biurowcu funkcjonowały liczne organizacje i stowarzyszenia, lokalne firmy i media, m.in. Polska Agencja Prasowa, "Głos Pomorza", telewizja Bryza i Radio Północ. Na ostatnim piętrze działał bar Panorama, z którego można było podziwiać cały Koszalin.
W 2011 roku zmienił się właściciel "Związkowca". Były ambitne plany jego modernizacji i rozbudowy, jednak nic z nich nie wyszło. Wieżowiec trafił na licytację komorniczą. Od 2014 roku jego właścicielem jest firma z Warszawy, a od 2022 roku budynek stoi pusty, gdyż przestał spełniać obowiązujące normy.
Na chwilę obecną wciąż nie wiadomo, co powstanie w miejscu zburzonego "drapacza chmur". Wiadomo tylko, że nowy obiekt będzie zdecydowanie niższy. Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tym miejscu zabudowę do 12 metrów wysokości.