Tragiczna historia zabójstwa 11-letniego Amadeusza do dziś intryguje. Matka chłopca okazała się morderczynią dwóch innych osób, w tym dziecka
Ta zbrodnia sprzed lat nadal intryguje i porusza nie tylko mieszkańców Tarnowa, chociaż wydarzyła się już 25 lat temu. Jednak zdaniem niektórych nadal jest w tej sprawie niejeden znak zapytania. Wszystko zaczęło się 5 października 2000 roku. 11-letni Amadeusz z Tarnowa zniknął wtedy bez śladu. O jego zaginięciu poinformowała policję matka Elżbieta O. Kobieta wychowywała syna sama, od męża uciekła po tym, jak dopuszczał się wobec niej przemocy. Mieszkała z chłopcem na ul. Lwowskiej w wysokim bloku. Tego dnia Amadeusz z kluczem na szyi miał wrócić ze szkoły w czasie, gdy kobieta była na drugiej zmianie w pracy w kwiaciarni. Gdy o godzinie 21. pani Elżbieta przyszła do mieszkania, było puste. O północy zadzwoniła na komisariat i zgłosiła zaginięcie dziecka. Rano sprzątająca blok kobieta dokonała makabrycznego odkrycia. W blokowym zsypie leżały zwłoki Amadeusza. Stwierdzono, że dziecko zostało uduszone sznurówką.
Elżbieta O. odsiaduje dożywocie. Zabiła 21-latkę i spaliła jej ciało w windzie, potem udusiła 8-latkę
Po tygodniu zatrzymano podejrzanego. 28-letni Robert N. przyznał, że tego dnia spotkał Amadeusza, który miał zażądać od niego na ulicy papierosów i trzymając go za ubranie przy szyi, posadzić na schodach, po czym 11-latek stracił przytomność, a on strącił go wystraszony do zsypu. Mężczyznę skazano na 12 lat więzienia. W międzyczasie wydarzyło się coś szokującego. Zaledwie miesiąc po śmierci Amadeusza zatrzymano... jego matkę. W związku z zabójstwem, ale innym. W windzie bloku znaleziono spalone ciało zaginionej Katarzyny O. (+21 l.). Okazało się, że to 30-letnia Elżbieta O. zabiła młodą kobietę i spaliła jej ciało, a powodem była zazdrość o mężczyznę. Kobieta poszła do więzienia, a po sześciu latach pozwolono jej na warunkową przerwę w odbywaniu kary. Wtedy dopuściła się kolejnego zabójstwa. Udusiła 8-letnią, wracającą ze szkoły Magdę, nieznajomą, spotkaną przypadkiem na ulicy dziewczynkę. Twierdziła, że ma luki w pamięci i że o zabicie dziecka... poprosił ją nieżyjący syn. Badania psychiatryczne dawały sprzeczne rezultaty, ostatecznie uznano, że kobieta symuluje chorobę psychiczną. Elżbieta O. odsiaduje dożywocie.