Od dłuższego czasu pisał do posła wiadomości, w końcu napisał mail, który od razu trafił w ręce Łukasza Litewki, wcześniejsze wiadomości na portalu społecznościowym ginęły w gąszczu komentarzy.
15 -letni Sebastian wraz z mamą od kilku lat żyją bez dachu nad głową. "Często śpimy na dworze, tak na dworze... Nikt o tym nie wie, nawet w mojej szkołę. Mój tata się mną nie interesuje, ma nową rodzinę i nie jestem dla niego ważny. Mama ma czasami dorywcze pracę i tylko wtedy kiedy coś się jej trafi mamy na opłacenie hostelu lub czegokolwiek. Mama nie jest Polką i nikt jej nie chce pomóc. Ja już nie wytrzymuje mamy łez i tego wszystkiego" - to fragment maila, który trafił do Fundacji Team Litewka.
Jak przyznał sam poseł, po przeczytaniu tej wiadomości nie wiedział, co powiedzieć.
- Przeczytałem rano tego maila i następnie czytałem go kolejny raz i kolejny i kolejny. I nie wiedziałem co powiedzieć i wzruszam się za każdym razem gdy go czytam - napisał Łukasz Litewk, poseł na Sejm RP.
Chwilę później postanowił, że sprawą zajmie się jego fundacja. Na portalu zrzutka.pl powstała zbiórka na pomoc chłopcu i jego mamie. Obecnie na koncie zrzutki jest już ponad 124 tysiące złotych, jednak jej licznik cały czas bije, a kolejne wpłaty wpływają dosłownie co kilka sekund.
15-latek jest wzorowym uczniem, ukończył podstawówkę i zdobył świadectwo z czerwonym paskiem. Jego największym marzeniem jest mieć swoje łóżko i sprawić by jego mama była szczęśliwa. Rodzina szuka mieszkania w Krakowie, bo właśnie tutaj chłopiec we wrześniu rozpocznie naukę w pierwszej klasie liceum. Słowa chłopca poruszają do głębi.
"Kiedyś jak dorosnę i zostanę lekarzem, to Panu wszystko zwrócę. Obiecuję! Będę się nadal dobrze uczył i będę dbał o swoją mamę. Dołączam Panu swoje zdjęcie ze szkoły jak i normalne plus swoje ostatnie świadectwo szkolne z paskiem, by Pan wiedział że nie oszukuję.”
By pomóc Sebastianowi i jego mamie, wystarczy kliknąć TUTAJ
Po dwóch godzinach od opublikowania przez Łukasza Litewkę postu i założeniu zrzutki, poseł miał okazję przez telefon porozmawiać z chłopcem i jego matką. Oboje nie wierzyli, że ktoś chce im pomóc, płakali stojąc na ulicy.
"Nie wiedzą co powiedzieć, płaczą bo „nikt nigdy nam nie pomógł, zawsze pod górkę”, oni nie wierzą, nie mam nawet do nich pretensji, że myślą, że nie zobaczą ani grosza z tej kwoty. Oni nie wierzą. Świat w którym do tej pory żyli był bardzo złym miejscem. Jestem tego pewien po minucie rozmowy" - pisze na swoim profilu Litewka.
Konkretną pomoc mamie i chłopcu zaoferowali także inni ludzi. Zaoferowano im wyprawkę szkolną, pomoc prawną, pracę dla mamy chłopca, a także tydzień wakacji nad polskim morzem, by mogli na chwilę odpocząć od trosk.