Po przeprowadzonych w fermie kontrolach, które wykazały nieprawidłowości, inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami prowadzili negocjacje z właścicielem lisów - ostatecznie zrzekł się on prawa własności do 17 zwierząt.
- Podczas przenoszenia lisów z klatek do samochodów każdy z nich poddany został ogólnym oględzinom przez obecnego na miejscu lekarza weterynarii, który stwierdził, że lisy są dobrze odżywione i nie mają pasożytów. W jednym przypadku stwierdził uszkodzenie łapy (znacznie wcześniejsze, prawdopodobnie z wykształconym stawem rzekomym) zalecając obserwację, a także w jednym przypadku ubytki futra. Wizualnie lisy sprawiały dobre wrażenie, na czas transportu były usypiane przez lekarza weterynarii - relacjonuje KTOZ.
Właściciel nielegalnej fermy współpracował z inspektorami. List trafiły do kilku fundacji. Właścicielowi grozi kara grzywny.