21-letni Grzegorz J. podpalił dom, przez co zginęła jego matka. "Z radością oglądał pożar"
Jesienią zeszłego roku w Nidku (powiat wadowicki) 21-letni Grzegorz J. podpalił dom, w którym spali jego rodzice. Wcześniej cała trójka piła razem alkohol na ganku, jednak gdy starsi uczestnicy libacji położyli się do łóżka, młody mężczyzna wrócił na ganek, a następnie podpalił pozostawioną tam reklamówkę z odpadami. Jak przekazał PAP Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, reklamówka wisiała na krześle stojącym w pobliżu pomieszczenia wyłożonego drewnianą boazerią, stąd płomienie błyskawicznie się rozprzestrzeniły. 21-latek, jak gdyby nic położył się do łóżka i obserwował wywołany przez siebie pożar, nie powiadamiając domowników o zagrożeniu. Alarm wszczął dopiero ojciec Grzegorza J. Wówczas 21-latek uciekł przez okno, a jego krzyki i śmiechy usłyszała sąsiadka, która wezwała straż pożarną.
W płonącym domu została matka podpalacza. Niestety kobieta doznała tak rozległych obrażeń, że zmarła po dwóch dniach od tragicznego zdarzenia. Teraz prokuratura skierowała przeciwko Grzegorzowi J. akt oskarżenia w związku z narażeniem przez niego życia domowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 21-latek odpowie też za doprowadzenie do śmierci swojej matki. Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Grzegorz J. przyznał się do winy, a śledczym wyjaśnił, że podpalił dom, ponieważ... lubi oglądać pożary i akcje ratownicze.
PRZECZYTAJ: Łoś spowodował wypadek na DK 94. Dwie osoby w stanie ciężkim, z auta niewiele zostało
- Siedząc samotnie zaczął pić alkohol i palić papierosy. W pewnym momencie postanowił wzniecić ogień. Podpalił reklamówkę z odpadami, która wisiała na oparciu krzesła. Stało ono w rogu pomieszczenia, obok ściany wyłożonej drewnianą boazerią. (...) Grzegorz J., przesłuchany w charakterze podejrzanego, przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił m.in., że z radością oglądał pożar, bo lubi oglądać akcje ratunkowe - powiedział PAP Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej.
ZOBACZ: Dla 200 złotych okładał seniorkę drewnianym taboretem! Dopiero co wyszedł z więzienia