54-latek z Olkusza "znieczulił się" przed wizytą na stacji paliw. Podejrzenia wzbudził jego chwiejny krok
Wysokie ceny paliw to prawdziwa zmora kierowców. Chyba nie wszyscy są w stanie na trzeźwo zmierzyć się z koniecznością zapłacenia za benzynę wlaną do baku. W poniedziałek (4 kwietnia) 54-letni mieszkaniec Olkusza właśnie na stacji benzynowej został przyłapany na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu. Kierujący kią mężczyzna podjechał do dystrybutora, zatankował, poszedł zapłacić za paliwo, a następnie chwiejnym krokiem skierował się w stronę swojego pojazdu.
To właśnie nieskoordynowane ruchy wzbudziły podejrzenia innych osób, które przebywały wówczas na stacji. Dwaj mężczyźni uniemożliwili 54-latkowi odpalenie wozu, a na miejsce została wezwana policja.
PRZECZYTAJ: Zabili Dawida i wrócili po wódkę. Bogusław H. i Marcin P. usłyszeli wyrok
Badanie wykazało, że mieszkaniec Olkusza wsiadł za kółko mając ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Teraz nieodpowiedzialny kierowca odpowie przed sądem za swój wybryk. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od trzech do piętnastu lat.