Dzień Europy obchodzony jest 9 maja. By jednak proeuropejscy krakowianie mogli swobodnie uczestniczyć w tym święcie, organizatorzy postanowili przesunąć jego obchody na niedzielę 6 maja. Jak podkreślają, euroentuzjastów jest w Polsce zdecydowanie więcej, niż przeciwników Unii.
- Europa to jesteśmy my wszyscy. Europa jest i w Krakowie i w Brukseli i w Atenach i w Paryżu. Wokół Unii Europejskiej narosło wiele kontrowersji, ale wiemy, że Polacy dobrze się w niej czują, bo jednak w naszym kraju jest ponad siedemdziesiąt procent euroentuzjastów – mówi jedna z organizatorek, miejska radna Anna Szybist.
Krakowianie oprócz manifestowania swojego poparcia dla Unii, wyrażali też swoje wątpliwości i obawy. Niektórzy zauważali, że na obchodach nie widać młodych ludzi, a inni wyrażali niepokój, że Polska może pójść w ślady Wielkiej Brytanii i opuścić wspólnotę. Wiele dyskusji na płycie Małego rynku poświęconych było też niedostatecznemu, zdaniem zgromadzonych, eksponowaniu unijnych barw.
- Czuję smutek, że ważność europejskiej flagi jest poddawana w wątpliwość. To dla mnie bardzo ważny symbol. Jesteśmy z pokolenia, które pamięta czasy, kiedy nie należeliśmy do Unii. Nie mieliśmy tylu możliwości co dziś – mówiła jedna ze gromadzonych krakowianek.
By udokumentować przywiązanie do europejskich barw, organizatorzy przeprowadzili zbiórkę podpisów pod projektem mającym chronić flagę Unii.
- To jest inicjatywa obywatelska o ochronie flagi europejskiej. Chcemy żeby ta flaga, jako druga po fladze Polski, była przy wszystkich urzędach. Żeby była w czasie najważniejszych uroczystości w państwie. Ostatnio premier występuje jedynie na tle flagi polskiej. My chcemy, żeby zawsze pojawiała się również flaga Unii Europejskiej bo Unia i Europa to też jest nasza ojczyzna – mówi Anna Szybist.
W obchodach Krakowskiego Święta Europy uczestniczyli przedstawiciele większości partii opozycyjnych.
Posłuchaj naszego materiału: