Ratownicy TOPR już trzecią dobę walczą o życie dwóch grotołazów uwięzionych w jaskinie Wielkiej Śnieżnej w masywie Czerwonych Wierchów. W nocy udało się przewietrzyć wąskie korytarze 500 metrów pod ziemią. Dzięki czemu ratownicy mogli prowadzić działania pirotechniczne zmierzające do poszerzenia korytarzy jaskini.
- Poprawiła się wentylacja. Była możliwość używania materiałów co dwie godziny. Posuwamy się nadal, na tyle drążąc ten kanał, by jak najszybciej zdobywać kolejne metry. Ze wstępnych informacji wiem, że jest to około 4-5 m - wyjaśnia Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.
Polecany artykuł:
W najbliższych godzinach ratownicy będą budować system wentylacyjny, który ma zwiększyć możliwość odprowadzenia z jaskini trującego tlenku węgla. Ten powstaje po każdej eksplozji.
Na wtorek zapowiadane są opady deszczu w Tatrach, które mogą podnieść poziom wody w jaskini. Ratownicy liczą jednak na to, że uda się tego uniknąć.
Akcja ratunkowa trwa już ponad 60 godzin. Rozpoczęła się w sobotę po południu.