Seniorka zdemaskowała oszusta. Nie wiedział, że kobieta używa gwary
Tego oszust z pewnością się nie spodziewał! Dzwoniąc do seniorki i podając się za jej wnuczka liczył na łatwy łup, ale kobieta bez trudu go zdemaskowała. Mężczyzna poprosił o pilną pożyczkę, nie wyjaśniając nawet, dlaczego pieniądze są mu potrzebne. Zdradził go jednak... sposób mówienia. Seniorka z członkami rodziny rozmawiała wyłącznie gwarą używaną na Orawie, tymczasem dzwoniący porozumiewał się zbyt poprawnym językiem polskim. Kobieta szybko zakończyła rozmowę i nie oddała oszustowi ani złotówki.
Niestety mniejszą czujnością wykazały się dwie inne seniorki z Nowego Targu. 82-latka uwierzyła "wnuczce", która rzekomo spowodowała wypadek i oddała jej 51 tysięcy złotych. Jeszcze więcej pieniędzy straciła 85-latka, która uwierzyła mężczyźnie podającemu się za prokuratora. Kobieta pojechała aż do Zakopanego, by wskazanemu kurierowi oddać 60 tysięcy złotych, przeznaczone rzekomo na kaucję dla jej wnuka, który miał spowodować wypadek.
Polecany artykuł: