Rodzinna makabra w Mniszowie. Czytaj więcej:
W niedzielę około godziny 23, strażacy zostali wezwani do pożaru domu jednorodzinnego w Mniszowie pod Proszowicami. Służby zawiadomiła mieszkanka wsi, do której przybiegła 69-latka z poparzeniami głowy i rąk. Kobieta twierdziła, że jej mąż - Andrzej C., oblał ją benzyną i podpalił.
Na miejsce natychmiast przyjechali strażacy, policja i pogotowie ratunkowe, wezwano też śmigłowiec LPR. Z okien domu wydobywały się płomienie, a strażacy przystąpili do gaszenia ognia. Z kolei policjanci przystąpili do przeszukiwań działki i pomieszczeń gospodarczych. To wtedy odnaleziono wiszącego mężczyznę. Czynności reanimacyjne nie przywróciły życia 69-latkowi.
Tragedia rozegrała się w niewielkim Mniszowie pod Proszowicami:
Jak relacjonuje Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury - w miejscu, w którym znaleziono zwłoki, znajdował się też kanister z resztkami substanci ropopochodnej, którą najprawdopdobniej oblana została 69-letnia kobieta. Poparzona mieszkanka podproszowickiego Mniszowa została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala. Z kolei zwłoki Andrzeja C. przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie odbędzie się sekcja zwłok.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków-Nowa Huta. Postępowanie dotyczy usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 69-letniej kobiety i spowodowania u niej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zagrażającego życiu. Jak podkreśla Janusz Hnatko - trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia.