Tragiczna śmierć 18-latki

Angelika zginęła podczas egzaminu na prawo jazdy. Szokująca relacja egzaminatora. "Nie byłem przygotowany"

2024-09-30 9:45

Po ponad sześciu latach od tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym w Szaflarach, w którym zginęła 18-letnia Angelika, jadący z nią egzaminator na prawo jazdy udzielił wywiadu portalowi egzaminatorzyword.pl. Edward R. został prawomocnie skazany na karę 1,5 roku więzienia, lecz uważa, że sądy go skrzywdziły. Mężczyzna opowiedział o tym, jak doszło do strasznego wypadku.

Tragedia w Szaflarach. Angelika zginęła podczas egzaminu na prawo jazdy. Szokująca relacja egzaminatora 

18-letnia Angelika zginęła podczas egzaminu na prawo jazdyDo tragedii doszło w 2018 r. na przejeździe kolejowym w Szaflarach. Prowadzony przez nią samochód zatrzymał się na torach i został staranowany przez nadjeżdżający pociąg. Z auta zdążył się ewakuować egzaminator Edward R. Niestety ta sztuka nie udała się 18-latce. Angelika zmarła wskutek obrażeń doznanych po zderzeniu z pociągiem. Do tragicznego zdarzenia egzaminator odniósł się w wywiadzie dla portalu egzaminatorzyword.pl. Mężczyzna tłumaczy, jak z jego perspektywy wyglądał wypadek.  

Ja również podczas tego wypadku nie byłem wyłączony z faktu zagrożenia utraty własnego życia. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że podejmując decyzję, podejmowałem ją również w swoim imieniu. I teraz, nie mając pewności czy zatrzymam pojazd egzaminacyjny przed torami, w sytuacji gdy stało się dla mnie jasne, że zdająca nie zastosuje się do znaku B-20, czyli znaku STOP, podjąłem decyzję, by przejechać na drugą stronę torów, oceniając i upewniając się, że pociągu nie widzę. Z nieznanych powodów, nagle pojazd zatrzymał się na torach. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, jak to się stało. Być może zdająca pomyliła pedał gazu z pedałem hamulca. A może w tym momencie usłyszała sygnał dźwiękowy podawany przez maszynistów i dlatego tak się zachowała. (...) Sytuacja tam mnie całkowicie zaskoczyła. Ja nie byłem przygotowany na to, że osoba egzaminowana zatrzyma się. Po zatrzymaniu osoba egzaminowana w tym momencie chwyciła za lewarek. Ja w tym momencie włączyłem jej pierwszy bieg. Osoba egzaminowana próbowała uruchomić silnik. Wtedy jeszcze nie było widać, ani słychać pociągu. Trzy próby nieskuteczne. Nie było nawet słychać tego charakterystycznego dźwięku rozrusznika. W międzyczasie próbowałem jej wypiąć pas. Zrobiłem to dwukrotnie nieskutecznie. Pas nie chciał z gniazda wyjść - powiedział w wywiadzie Edward R. 

Egzaminator bronił się również, że na przejeździe kolejowym w Szaflarach panowała słaba widoczność, ograniczana przez nieprzyciętą roślinność. Zwracał również uwagę na zachowanie maszynisty pociągu, który - jego zdaniem - zbyt późno rozpoczął hamowanie. Poniżej dalsza część artykułu.

Wypadek na przejeździe kolejowym. Pogrzeb 18-letniej Angeliki

Egzaminator ocenia wyrok. "Zostałem dramatycznie skrzywdzony przez sądy"

Egzaminator Edward R. został prawomocnie skazany na karę 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Musiał także zapłacić 150 tysięcy złotych nawiązki na rzecz bliskich zmarłej Angeliki. Poniósł też finansowe koszty procesu. Wyrok pierwszej instancji był przez niego zaskarżany, ale sądy wyższych instancji, w tym Sąd Najwyższy, odmówiły rewizji orzeczenia. Egzaminator czuje się pokrzywdzony takim rozstrzygnięciem. 

Ja pierwszy raz byłem przed sądem polskim, ale... Powiem tylko tyle, że byłem pierwszy raz. I powiem, że zostałem dramatycznie, ale to w sposób dramatyczny skrzywdzony przez te sądy - powiedział portalowi egzaminatorzyword.pl skazany egzaminator.

Sonda
Co jeszcze można zrobić, by wypadków na polskich drogach było mniej?
Śmiertelny wypadek na przejeździe kolejowym w Barcicach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki