Alarm wraz z naukowcami z Akademii Górniczo-Hutniczej przeprowadził badania pyłomierzami. Jak twierdzi Lutomska, stężenie szkodliwych substancji w powietrzu nie zmieniało się zbytnio po podejściu do instalacji, która miała oczyszczać je z zanieczyszczeń.
- Podczas odczytów stężenie w bezpośrednim sąsiedztwie instalacji wynosiło około 70 mikrogramów na metr sześcienny, czyli powyżej dopuszczalnego poziomu. 50 metrów dalej i w całym parku Jordana było to około 80 mikrogramów. Dlatego można powiedzieć, że wieża nie ma większego wpływu na czystość powietrza - powiedziała nam Lutomska.
Wieża stanęła w parku w lutym. Miasto nie wydało na nią ani złotówki - jest ona w całości finansowana przez jeden z największych banków. W momencie startu zachwalała ją wiceprezydent miasta Elżbieta Koterba. Według niej miała przede wszystkim oczyszczać powietrze, ale też przyczyniać się do edukacji mieszkańców. Zupełnie innego zdania jest teraz pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw smogu Paweł Ścigalski.
- Chodziło przede wszystkim o edukacje mieszkańców. Wieża była pretekstem do rozmowy o smogu i refleksji na jego temat. - mówi Ścigalski.
Wieża w ciągu najbliższych dni ma zniknąć z parku. Miasto nie ma planów zakupu takiej instalacji na własność.