Zakopane. Pani Jadzia oniemiała, kiedy do jej stoiska podszedł Arab. Wydał fortunę na jeden produkt
Turyści z Bliskiego Wschodu zakochali się w Zakopanem. Przyjeżdżają wielkimi grupami tylko po to, by doświadczyć tamtejszych atrakcji, skosztować regionalnych produktów i wcale nie straszą ich wysokie ceny za pokoje w hotelach, domostwach czy restauracjach. Jeszcze podczas wakacji dziennikarze portalu „tvn24.pl” wybrali się na spacer po Krupówkach. Udało im się porozmawiać z turystą z Dubaju. − To pierwszy raz dla mnie, a moja rodzina jest po raz drugi. Na pewno wrócimy, może w zimie, bo u nas nie ma śniegu, więc chcemy się nim nacieszyć − mówił.
Jednak nie samym śniegiem pocieszają się Arabowie. Jak się okazuje, kochają również robić zakupy w przydrożnych stoiskach. Wydają w nich niemalże fortunę! Co najchętniej kupują?
Okazuje się, że najchętniej zabierają ze sobą słodycze i kapcie z góralskim haftem. Dziennikarze portalu „interia.pl” rozmawiali w ostatnim czasie z panią Jadwigą, która ma stoisko w samym centrum Zakopanego. Podczas krótkiej pogawędki pochwaliła się tym, że turyści z Bliskiego Wschodu kupują nawet po kilka par góralskich kapci, a jeden z klientów zrobił u niej zakupy za 800 złotych! Powiedział, że chciał nimi obdarować całą swoją rodzinę.
Dlaczego akurat Zakopane jest tak mocno oblegane przez mieszkańców Bliskiego Wschodu? Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej odpowiedział na to pytanie w rozmowie z portalem „money.pl”.
− Najpierw najbogatsi Arabowie przylatywali do Krakowa, bo mają tam dobre połączenia lotnicze. Z Dubaju i Abu Zabi można bezpośrednio polecieć liniami Wizz Air. Ale dla nich wakacje to trzy tygodnie, miesiąc. Po kilka dniach zwiedzania w Krakowie nudzili się i zaczęli robić wycieczki. Najpierw do Wieliczki, Oświęcimia, a potem w góry. Tak odkryli Zakopane – mówił.
Efekt jest taki, że w samym sercu Zakopanego można spotkać nawet napisy po arabsku! Wszystko po to, by turyści mogli się odnaleźć i nie mieli problemu ze zrozumieniem polskiego języka, który dla większości jest czarną magią.
Polecany artykuł: