Samolot lecący z włoskiego Bari do Krakowa musiał lądować w Budapeszcie. Powodem tego nieplanowanego lądowania była anonimowa informacja, której piloci nie mogli zignorować.
- W trakcie lotu otrzymaliśmy informację, że będziemy awaryjnie lądować w Budapeszcie. Zrobiło się odrobinę nerwowo na pokładzie. Personel pokładowy przypomniał nam procedury bezpieczeństwa. Wylądowaliśmy awaryjnie, wyszliśmy z tego samolotu trapami ewakuacyjnymi - informuje pan Michał, pasażer samolotu, cytowany przez TVN24.pl
Czytaj także: Młodzi kierowcy zderzyli się czołowo [ZDJĘCIA, WIDEO]
Samolot był pełen pasażerów, którzy utknęli na lotnisku w Budapeszcie, przeszli także ponowną kontrolę bezpieczeństwa.
Polecany artykuł:
Jak poinformowała Anna Robaczyńska przedstawicielka Wizz Air, cytowana przez TVN24.pl, linia lotniczy otrzymała anonimową informację o ładunku wybuchowym podłożonym w samolocie. Personel samolotu zadziałał zgodnie z procedurami, a odpowiednie służby sprawdzają czy informacja była fałszywa, czy też istniało realne zagrożenie dla pasażerów samolotu oraz załogi.
Czytaj również: Polscy turyści utknęli w Tatrach Wysokich. Interweniowały słowackie służby ratunkowe