Tuż po północy w poniedziałek (6 września) policjanci zauważyli na jednej z ulic w podkrakowskich Balicach samochód marki renault, który porusza się zygzakiem. Dodatkowo pojazd miał niesprawne oświetlenie. Funkcjonariusze postanowili skontrolować stwarzającego zagrożenie na drodze kierowcę. Drzwi od wozu otworzyła im 48-letnia kobieta, a mundurowi natychmiast wyczuli od niej woń alkoholu, natomiast wewnątrz samochodu zobaczyli pustą butelkę po wódce. Powód niedyspozycji 48-latki był oczywisty, ale i tak musiała ona zostać przebadana pod kątem trzeźwości. Wynik był szokujący! Kobieta w organizmie miała 4,4 promila alkoholu. W taki stanie ciężko ustać na nogach, a co dopiero kierować pojazdem.
PRZECZYTAJ: Kraków. Koronawirus potwierdzony w SP 14. Dzieci na kwarantannie
Co więcej, policjanci szybko ustalili, że zaledwie kilka dni wcześniej 48-latce zatrzymano prawo jazdy, ponieważ jechała pod wpływem alkoholu. Kobieta tłumaczyła się, że po raz kolejny złamała prawo, ponieważ... chciała dostać się samochodem na odwyk alkoholowy. Ze względu na stan upojenia alkoholowego, mieszkanka gminy Zabierzów do czasu wytrzeźwienia trafiła pod opiekę specjalistów. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat.