
"Teraz przyjdzie mi Basię pochować"
Pogrzeb Barbary Skrzypek odbędzie się w sobotę, 22 marca, w Gorlicach (woj. małopolskie), chociaż początkowo planowano go na środę. Trwają już przygotowania do uroczystości. Panią Barbarę pożegna m.in. kolega ze szkolnej ławki.
– Basia chodziła ze mną do szkoły podstawowej, przez osiem lat. Bardzo dobrze ją pamiętam tak jak innych uczniów z naszej klasy. Basia była bardzo dobrą uczennicą, a przy okazji była bardzo dobrą koleżanką, miłą i pomocną. Zapamiętałem ją przede wszystkim jako bardzo skromnego i dobrego człowieka. Była też piękną dziewczyną – mówi reporterce "Super Expressu" pan Janusz (66 l.) zarządca cmentarza parafialnego i grabarz. – Teraz przyjdzie mi Basię pochować – dodaje.
Jak podkreśla mężczyzna, to nie pierwsza osoba z jego klasy szkoły podstawowej, która już odeszła na tamten świat.
Barbara Trojnar - bo takie nazwisko nosiła Barbara Skrzypek zanim wyszła za mąż, po ukończeniu szkoły podstawowej kontynuowała w liceum ogólnokształcącym, wtedy jedynym liceum w mieście. Jej wychowawczynią była historyczka. Jak mówi w rozmowie z "Super Expressem" obecny dyrektor szkoły Jan Drożdż, ukończyła szkołę w 1978 roku a jej imię i nazwisko widnieje w spisie absolwentów tego rocznika.
Jednak, jak nam się udało dowiedzieć, w ostatnim dziesięcioleciu pani Barbara nie pojawiała się na spotkaniach absolwentów.
– Do Gorlic często przyjeżdżała, odwiedzała mamę, choć od razu po liceum wyjechała na studia, chyba do Warszawy i nie mieliśmy już kontaktu – mówi znajoma Barbary Skrzypek z czasów licealnych.
Barbara Skrzypek miała 66 lat. Jak poinformowała prokuratura przyczyną zgonu była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca.