Opóźnia się rozpoczęcie prac nad metrem w Krakowie. Sprawa utknęła w urzędach
Kraków, podobnie jak Warszawa, chce mieć swoje metro. Póki co stolica jest jedynym polskim miastem, w którym działa podziemna kolej, tak bardzo ułatwiająca poruszanie się po zakorkowanym mieście. Kto jechał samochodem przez Kraków, ten wie, że tam metro zdecydowanie też by się przydało. Ale to oczywiście nie jest takie proste. Nie dość, że sama budowa metra w Krakowie musi potrwać, to jest jeszcze część formalna, urzędowa. A ta już sprawia sporo kłopotów. Łącznie w konsultacjach społecznych spłynęły 63 wnioski i zażalenia. Chodzi przede wszystkim o zagrożenia dla budynków, zieleń i sam przebiegu metra. Co ciekawe, wszystkim tym zajmuje się nie prezydent Krakowa, ale... Oświęcimia. Powodem jest potrzeba uniknięcia konfliktu interesów - nieruchomości rodziny prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego i wiceprezydenta Stanisława Mazura znajdują się w pobliżu planowanej trasy metra.
"Wstępny termin wydania decyzji środowiskowej na 28 lutego nie jest możliwy do utrzymania"
Prezydent Oświęcimia ogłosił, że nie wyda do 28 lutego decyzji środowiskowej o budowie metra w Krakowie, ponieważ do wspomnianych uwag i wniosków ustosunkować musi się inwestor. „Wstępny termin wydania decyzji środowiskowej na 28 lutego nie jest możliwy do utrzymania. Nowy termin wydania decyzji środowiskowej zostanie podany do wiadomości publicznej w wydanym przez Prezydenta Miasta Oświęcimia obwieszczeniu” – poinformował w środę Urząd Miasta Oświęcim. Prezydent wystąpi teraz do inwestora o ustosunkowanie się do uwag i wniosków w terminie 30 dni. Do tego dochodzi przedłużający się proces uzgodnień kwestii metra z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska i Wodami Polskimi.
![Super Express Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-AdoB-4fwi-WKnx_super-express-google-news-664x442-nocrop.jpg)