W niedzielny poranek mężczyznę zauważył jeden z mieszkańców bloku, w którym mieści się przedszkole. - Gdy wychodziłem do pracy usłyszałem, że ktoś uderza w szybę i prosi by pomóc mu wyjść. Myślałem, że to jakiś robotnik, wykonujący pracę w przedszkolu, byłem w poważnym szoku, gdy zobaczyłem zza szyby bezdomnego - mówi Pan Marcin.
Czytaj też >>> Strzelanina w Prusach pod Krakowem. To gangsterskie porachunki i próba zabójstwa Janusza K.?
Na miejsce przyjechała policja, która wypuściła mężczyznę. Do przedszkola wszedł on przez otwarte drzwi. - Jak się później okazało mężczyzna wszedł do przedszkola dzień wcześniej i spędził tam noc. W pomieszczeniu, w którym się znajdował było dwoje drzwi. Bezdomny spał przy tych zamkniętych i jak się obudził był przekonany, że nie może się wydostać - mówi rzecznik krakowskiej policji Piotr Szpiech.
Na miejscu bezdomny pozostawił po sobie kilka puszek po piwie i nieprzyjemny zapach. Pracownicy placówki odmówili nam komentarza.
Posłuchaj materiału Łukasza Miłoszewskiego: