Bliźniaczki wypadły z okna w Krakowie. Nowe fakty
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, jedna z dziewczynek wróciła do domu. Jest po zespoleniu kości, ma założony gips. Druga wciąż jest na intensywnej terapii. Jej stan jest ciężki, ale stabilny. Przeszła szereg operacji narządów jamy brzusznej, jeszcze kilka ją czeka - zaznaczyła Pokorna-Hryniszyn.
Matka dziewczynek została przesłuchana w charakterze świadka i nie usłyszała zarzutów.
- Możliwe, że w sprawie nikt nie usłyszy zarzutów i zostanie ona umorzona - poinformował PAP rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Przypomnijmy, że do niebezpiecznego wypadku doszło 2 października. Nieco ponaddwuletnie bliźniaczki wypadły z okna mieszkania na piątym piętrze bloku przy ul. Marchołta w Krakowie. Według ustaleń policji dziewczynki bawiły się w pokoju, były pod opieką matki, która gotowała obiad. Nie wiadomo, jak znalazły się w oknie, które według wyjaśnień kobiety było zamknięte. Matka dzieci była trzeźwa.