Pożar w Nowej Białej wybuchł w sobotę, 19 czerwca, około godz. 18. Ogniem objętych było kilkadziesiąt domów i budynków gospodarczych. Na miejscu jako pierwsi z tym szalejącym żywiołem zaczęli walczyć strażacy z OSP Nowa Biała. Wykorzystali do tego nowoczesny sprzęt oraz samochód ratowniczo-gaśniczy, wyposażony w zbiornik wodny 5000 l oraz 500 l środka pianotwórczego. To pojazd, który dwa lata temu otrzymali w ramach wsparcia z ministerialnego Funduszu Sprawiedliwości. Samochód jest używany do wszystkich akcji ratowniczo-gaśniczych. Dziś niektórzy mieszkańcy mówią wprost, że gdyby nie pomoc właśnie strażaków-ochotników, straty mogłyby być jeszcze większe. Według danych Inspektoratu Nadzoru Budowlanego ogień uszkodził 25 budynków mieszkalnych, w których mieszkało 27 rodzin, w sumie ponad 100 osób. Spłonęło lub zostało uszkodzonych około 50 obiektów gospodarczych.
Władze gminy zapowiedziały już pomoc dla poszkodowanych. "Reakcja musi być natychmiastowa. Przeznaczamy w pierwszym etapie ponad milion złotych na pomoc dla pogorzelców z Nowej Białej. Przeznaczymy na każdy budynek zamieszkały blisko 50 tys. złotych", powiedział marszałek Witold Kozłowski i dodał, że sytuacja będzie analizowana na bieżąco i jeśli będzie taka potrzeba, pomoc będzie kontynuowana. "Zadbamy o każdą rodzinę, która ucierpiała w tym pożarze", podkreślił Kozłowski. W niedzielę, 20 czerwca, powołano specjalny zespół, który ma zbadać przyczynę pożaru. Oględziny mogą jednak potrwać nawet kilka dni, więc służby są bardzo ostrożne w przekazywaniu informacji.
Polecany artykuł: